Akcjonariusze South Stream będą negocjować z KE i Rosją

Akcjonariusze South Stream będą negocjować z KE i Rosją
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Akcjonariusze South Stream zwrócą się do KE o zgodę na korzystanie tylko przez ich inwestorów z części mocy przesyłowych tego gazociągu - poinformował we wtorek szef resortu gospodarczego Trajczo Trajkow. Trzeba też będzie zmienić umowę z Rosją.

Według Trajkowa akcjonariusze chcą od Brukseli, na zasadzie wyjątku, "zgody na to, by wykorzystanie 50-60-70 proc. mocy przesyłowych rury było zastrzeżone wyłącznie dla jej właścicieli". Do pozostałej części miałyby dostęp firmy trzecie.

Byłby to wyjątek od europejskich reguł, które mają na celu liberalizację rynku. Trajkow przypomniał jednak, że analogiczny wyjątek KE już zrobiła dla transeuropejskiego gazociągu Nabucco, popieranego przez UE.

Akcjonariusze South Stream są zmuszeni zwrócić się do KE o zezwolenie, ponieważ w międzyrządowej umowie między Bułgarią a Rosją z 2008 r. zapisano, że rurociąg może być wykorzystywany wyłącznie przez swoich akcjonariuszy - przypomniał minister.

W poniedziałek rzeczniczka KE ds. energii Marlene Holzner powiedziała, że porozumienie międzyrządowe z 2008 r. musi zostać zmienione. Chodzi o zmiany, które zagwarantują dostęp stron trzecich do gazociągu South Stream zgodnie z prawem UE.

We wtorek bułgarski MSZ poinformował, że zwrócono się już do Rosji o skorygowanie dokumentu z 2008 r., który nie jest zgodny z europejskim ustawodawstwem. Rzeczniczka MSZ Weseła Czernewa poinformowała, że na razie nie ma odpowiedzi ze strony Rosji. Dodała, że analogiczny problem mają także Węgry.

South Stream ma prowadzić z Rosji po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość wyniesie 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Powinien wejść do eksploatacji w 2015 r.

Podczas sobotniej wizyty w Bułgarii rosyjski premier Władimir Putin skrytykował unijne regulacje energetyczne. Według niego tzw. zasada TPA (Third Party Access), gwarantująca wszystkim uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej, spowoduje nie tylko zwolnienie tempa rozwoju infrastruktury, lecz także wzrost cen gazu.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!