Analitycy nie są zgodni w ocenach skali podwyżki taryfy gazowej zaakceptowanej przez Urząd Regulacji Energetyki. Część uważa, że nowa taryfa jest zbyt niska i nie pozwoli pokryć strat na sprzedaży gazu importowanego w III i IV kw., inni wskazują, że podwyżka jest wyższa niż oczekiwali, co z punktu widzenia PGNiG jest korzystne.
"Podwyżka była większa, niż myślałem. Sądziłem, że wzrost zostanie podzielony na dwie części. Spółka otrzymałaby część podwyżki teraz, część jesienią. Tymczasem główna taryfa paliwowa wzrosła o 12 proc. To jest znaczący wzrost. U końcowych odbiorców skala wzrostów jest inna ze względu na obniżkę taryfy przez Gaz-System.
To korzystne dla PGNiG, że ceny u końcowych odbiorców nie wzrosną aż tak bardzo dzięki temu, że obniżka nastąpi u innego podmiotu".
Łukasz Prokopiuk, DM IDM SA:
"Te podwyżki są pozytywną informacją dla PGNiG, natomiast negatywną dla branży chemicznej, która zużywa duże ilości gazu. Dla chemii skala podwyżki jest większa niż zakładałem.
Z punktu widzenia odbiorców indywidualnych nowa taryfa nie jest tak dotkliwa ze względu na obniżkę taryf dystrybucyjnych, które w przypadku chemii i przemysłu nie obowiązują".
Paweł Burzyński, DM BZ WBK:
"Jedyną pozytywną stroną decyzji URE jest to, że po trzech miesiącach opóźnienia PGNiG dostało jakiekolwiek podwyżki. Na chwilę bieżącą zmniejszy to skalę strat, jakie firma może na handlu gazem zaraportować w III i IV kwartale.
Pierwotnie PGNiG wnioskowało o grubą dwucyfrową podwyżkę, która później została zrewidowana raz i drugi. To pokazuje, jak spółka widziałaby taryfę, która rekompensowałaby rosnącą cenę importową gazu. Podwyżka zatwierdzona przez URE zdecydowanie nie jest wystarczająca, by pokryć tę stratę.
Zgodnie z naszymi szacunkami, po 10-proc. kwartał do kwartału wzroście ceny importowej gazu z I na II kwartał, oceniając na chwilę obecną cena gazu w dolarach wzrośnie z II na III kwartał o kolejne ponad 13 proc. i o następne 7-9 proc. na IV kwartał.
W świetle wzrostu ceny importowej gazu, podyktowanego wysoką ceną ropy, obecna skala podwyżki nie będzie wystarczająca, by pokryć stratę na głównym segmencie działalności spółki. To, co spółka robi dobrego w segmencie upstreamu, jest zjadane przez działalność podstawową - handel gazem.
Jak to konkretnie przełoży się na wyniki, nie chcę mówić. Decydować o tym będzie kurs dolara do złotego. Jeśli złoty będzie się osłabiał, wynik na handlu będzie słaby w III i IV kwartale.
Podsumowując, negatywnie należy odebrać niewielką skalę podwyżki w kontekście rosnącej importowej ceny gazu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Analitycy różnie oceniają skalę podwyżki taryf PGNiG