Dla Azerbejdżanu projekt gazociągu Nabucco to sprawa handlowa, a nie polityczna - zapewnił w poniedziałek prezydent tego kraju Ilham Alijew w wywiadzie dla węgierskich mediów.
"Azerbejdżan popiera projekt, lecz wciąż pozostaje pytanie, jaką będzie w nim grać rolę: państwa tranzytowego czy dostawcy gazu" - powiedział Alijew. Zaznaczył, że w celu podjęcia decyzji należy się zapoznać z umowami kupna-sprzedaży, porozumieniami o tranzycie, z ceną i finansowaniem.
"Dla Azerbejdżanu jest bardzo ważne, jakie są perspektywy tego projektu. Kraj może uczestniczyć w wielu innych projektach" - oświadczył Alijew, sugerując, że o wyborze zadecyduje to, który z gazociągów "wygląda bardziej realistycznie".
Przypomniał, że Azerbejdżan jest powiązany gazociągami z Turcją, Gruzją, Iranem i Rosją i że można zwiększyć przepustowość każdego z nich.
Podkreślił też, że "oprócz propozycji Nabucco jest też propozycja od Gazpromu, prowadzone są rozmowy z Bułgarią, Grecją i Włochami".
"Trzeba zbadać, co najbardziej odpowiada Azerbejdżanowi" - dodał prezydent tego kraju.
Nabucco ma zmniejszyć uzależnienie energetyczne Europy od Rosji. Ma się zaczynać w Azji Środkowej i prowadzić przez Turcję do Bułgarii, Rumunii, Węgier i Austrii. Jego przepustowość ma wynosić 31 mld metrów sześciennych paliwa rocznie. Zakłada się, że pierwszy gaz popłynie tą rurą w 2012 roku. Wciąż nie wiadomo jednak, kto napełni gazociąg surowcem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Azerbejdżan: projekt Nabucco kwestią handlową, a nie polityczną