- Budowa elektrowni gazowych to nie tylko kwestia spełnienia przez nasz kraj wymogów dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych, to także konieczność związana z budową siłowni wiatrowych - mówi portalowi wnp.pl Klemens Ścierski, doradca ministra gospodarki i wicepremiera Waldemara Pawlaka.
W czym problem? - W każdej chwili może się okazać, że wiatr przestaje wiać. Nagle z systemu ubywa setki, a może nawet tysiące megawatów. Jedynym rozwiązaniem by nie doprowadzić do energetycznej zapaści jest szybkie włączenie innych źródeł energii – mówi nasz rozmówca.
- Takimi rezerwowymi źródłami mogą być albo elektrownie wodne, tyle że to ze względu na nasze ukształtowanie geograficzne mało prawdopodobne, lub siłownie gazowe. Wydaje się właśnie, że popularne gazówki będą musiały zostać zbudowane – uważa minister.
Jego zdaniem największe bloki gazowe będą przy sprzyjających okolicznościach mogły pracować w tzw. "podstawie", a pozostałe włączane w szczycie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bez elektrowni gazowych nasz system energetyczny może się załamać