Unia Europejska, nie mając spójnej polityki energetycznej, nie jest w stanie skutecznie reagować na sytuacje kryzysowe i przerwy w dostawach gazu.
Na dodatek Rosja chce budować nowe gazociągi, dzięki czemu zyska dodatkowy wpływ na transport surowca do Europy (planowane są dwie nowe trasy: jedna przez Bałtyk, druga na południu Europy.)
Tymczasem w UE obowiązują nadal stare procedury reagowania na sytuacje kryzysowe. - Unia nie ma też wspólnej polityki energetycznej i to jest główne wyzwanie - "Rz" cytuje Thor Otto Lohne'a, wiceprezesa spółki Gassco, która chce wybudować gazociąg łączący Norwegię i Szwecję.
Komisja Europejska w połowie września przedstawi propozycje dotyczące wspólnej polityki energetycznej. Wśród nich może być pomysł skoordynowania planów budowy nowych dróg przesyłu gazu i energii elektrycznej. Zdaniem ministra gospodarki Piotra Woźniaka w polskim interesie narodowym jest dywersyfikacja dostaw gazu. Temu ma służyć budowa portu gazowego oraz połączenia z duńskimi rurociągami i dostawy ze złóż norweskich.
Choć te projekty PGNiG przygotowuje od kilkunastu miesięcy, jeszcze nie zapadła decyzja o rozpoczęciu inwestycji. W przypadku gazociągu przez Bałtyk wiele zależy od uzgodnień w ramach spółki Gassco. Do rozpoczęcia budowy terminalu w Świnoujściu PGNiG musi zdobyć kontrakty na dostawy skroplonego gazu. Zdaniem ministra Woźniaka spółka powinna je wynegocjować jeszcze w tym roku - czytamy w dzienniku.