W Mińsku nie przejęli się zapowiedziami Gazpromu, który straszy w Europie drastycznymi podwyżkami. Władze Białorusi oczekują, że w przyszłym roku zapłacą za rosyjski gaz tylko kilkanaście dolarów drożej niż teraz.
Tymczasem ostatnio prezes Gazpromu Aleksiej Miller zapowiedział, że w przyszłym roku cena rosyjskiego gazu dla Europy pójdzie ostro w górę, do 354 dolarów za 1000 m sześc. Zgodnie z umową rządu Białorusi z Gazpromem w przyszłym roku Mińsk powinien płacić za rosyjski gaz 67 proc. ceny "europejskiej". Jeśli byłaby to cena zgodna z zapowiedziami szefa Gazpromu, to za 1000 m sześc. rosyjskiego surowca Białoruś powinna płacić 237 dolarów - dwa razy więcej niż się teraz spodziewa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Białoruś liczy na łaskę Gazpromu