Rosyjskie władze znów przesunęły decyzję o odebraniu koncernowi TKN-BP licencji na gazowe złoże Kowykta.
Urząd zarzuca spółce kontrolowanej przez TNK-BP, która zarządza gazową inwestycją, łamanie obowiązków wynikających z licencji na wydobycie. Zgodnie z uzyskanym pozwoleniem, operator złoża miał zaspokoić zapotrzebowanie regionu irkuckiego na gaz. Z obliczeń Rosnedr wynika, że TNK-BP w tym roku nie będzie mogła wywiązać się ze zobowiązań - czytamy w "Parkiecie".
- W ciągu dwóch tygodni TNK-BP może dogadać się z Gazpromem o wejściu giganta do syberyjskiej inwestycji - uważa Jewgienija Dyszzlijuk, analityk banku Uralsib.
Wcześniej gazowy monopolista interesował się uczestnictwem w pracach na Kowykcie i rozważał możliwość współpracy z TNK-BP na Syberii. Taki sojusz miałby uratować spółkę przed utratą licencji - wyjaśnia dziennik.
Analitycy paliwowi zgodnie przyznają, że syberyjskie złoże jest zbyt duże, aby mogła je obsługiwać jedna spółka. Zapasy gazu Kowykty sięgają aż 2 bilionów m.sześć.