Bułgaria ma zastrzeżenia do South Stream

Bułgaria ma zastrzeżenia do South Stream
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Bułgaria ma zastrzeżenia do projektu South Stream - gazociągu, który ma dostarczać rosyjski gaz ziemny pod Morzem Czarnym do Europy Środkowej, omijając Ukrainę - oświadczył w sobotę wiceminister spraw zagranicznych Marin Rajkow.

Na zorganizowanej przez Parlament Europejski międzynarodowej konferencji w Sofii, poświęconej bezpieczeństwu energetycznemu, Rajkow powiedział, że South Stream wymaga "dodatkowego wnikliwego przeanalizowania". Sofia jest zainteresowana tym projektem, lecz "obecnie nie jest on realizowany materialnie; niewątpliwie priorytetem jest dla nas teraz Nabucco" - podkreślił.

Według Rajkowa obecnie "trwa proces restrukturyzacji i analizowania bułgarskiej polityki energetycznej, mającej na celu zwiększenie efektywności i zagwarantowanie niezależności w dziedzinie energetyki".

South Stream jest jednym z trzech dużych projektów energetycznych - obok ropociągu Burgas-Aleksandrupolis i elektrowni atomowej w Belene - na Bałkanach z rosyjskim udziałem. Gazociąg ten ma liczyć 900 km i prowadzić z Rosji po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję.

Wypowiedź Rajkowa, będąca w ocenie dziennika "Dnewnik" kolejnym sprzecznym sygnałem ze strony Bułgarii w sprawie projektów energetycznych, pojawiła się dzień po oświadczeniu premiera Bojko Borysowa, że Bułgaria wycofuje się z projektu ropociągu Burgas-Aleksandrupolis, mającego zapewnić rosyjskiej ropie alternatywną drogę z ominięciem cieśniny Bosfor.

Po zamieszaniu, które spowodował w piątek Borysow, służby prasowe rządu w Sofii podały, że Bułgaria na razie nie podjęła oficjalnych działań w celu wycofania się z udziału w ropociągu. Brak decyzji rządu o rezygnacji z projektu potwierdził również minister gospodarki, energetyki i turystyki Trajczo Trajkow.

W sobotę Borysow jednak kontynuował temat. "Nie rzuciłem żadnej bomby" - oznajmił, dodając, że "żaden ekspert nie da pozytywnej oceny ekologicznej temu projektowi". Podkreślił również, że Bułgaria w obecnej kryzysowej sytuacji nie ma środków na udział w realizacji ropociągu. Według krajowych mediów słowa premiera oznaczają, że mimo dementi innych czynników "Borysow położył kres" udziałowi w Burgas-Aleksandrupolis.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Bułgaria ma zastrzeżenia do South Stream

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!