Bułgaria nie zrezygnowała z South Stream

Bułgaria nie zrezygnowała z South Stream
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Bułgaria nie zrezygnowała w projektu South Stream - zapewnił we wtorek minister gospodarki i energetyki Dragomir Stojnew. Jego budowa może ruszyć do końca bieżącego roku, ale zależy to od toku negocjacji w sprawie finansowania inwestycji wartej ponad 3 mld euro.

Minister odniósł się do wypowiedzi krajowych polityków i ekspertów, którzy w ostatnich dniach wyrażali obawy, czy w ogóle dojdzie do realizacji projektu, skoro 10 miesięcy po podpisaniu porozumienia z Rosją w sprawie jego budowy, wciąż nie ma oceny oddziaływania na środowisko i porozumienia o finansowaniu przedsięwzięcia.

Stojnew potwierdził, że projekt się opóźnia. Jako jedną z przyczyn podał trwające nadal negocjacje z Rosją o finansowanie inwestycji. Rosja wyraziła gotowość udzielenia Bułgarii kredytu w wysokości 3,1 mld euro, który Sofia miałaby spłacać kosztem przyszłych taryf tranzytowych. Według ministra, odsetki w wysokości 8 proc. rocznie, których żądają Rosjanie, są jednak zbyt wysokie.

"Budowa może ruszyć jeszcze w tym roku, lecz niekoniecznie. Nie będziemy przyśpieszać kroków przed wyjaśnieniem modelu finansowania" - stwierdził Stojnew.

Druga przyczyna opóźnienia budowy South Stream to - jak twierdzi Stojnew - konieczność uzgodnienia z UE planu tej inwestycji i przyszłej eksploatacji gazociągu m.in. pod względem zgodności z trzecim pakietem energetycznym.

"Wszystkie nasze działania, w tym zamówienia publiczne, muszą być uzgodnione z Komisją Europejską" - podkreślił.

W lipcu b.r. szef Gazpromu Aleksiej Miller złożył krótką wizytę w Sofii, przypominając władzom bułgarskim konieczność przyśpieszenia prac. "W grudniu 2015 r. pierwszy gaz powinien popłynąć gazociągiem South Stream, który obecnie jest największym inwestycyjnem projektem w Europie" - powiedział wówczas Miller.

Liczący 3 600 km South Stream, wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z ominięciem Ukrainy, ma prowadzić z Rosji do Bułgarii Serbi i Węgry do Austrii i Słowenii. Pod koniec października 2012 r. ostateczną zgodę na budowę swoich odcinków gazociągu wydały Węgry i Serbia.

Bułgarski odcinek będzie miał długość 540 km z trzema stacjami kompresorowymi i jednym, 59-kilometrowym, odgałęzieniem. Przepustowość ma wynieść 63 mld metrów sześciennych rocznie. Gazociągiem będzie zarządzać spółka, w której Bułgaria i Rosja mają po 50 proc. udziałów.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Bułgaria nie zrezygnowała z South Stream

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!