- Z tego, że jesteśmy pierwszym klientem PGNiG nic nie wynika. To może się dopiero zmienić po tym jak powstanie rynek – uważa Krzysztof Jałosiński, prezes Zakładów Chemicznych Police i wiceprezes Grupy Tarnów.
Teoretycznie więc chemiczny potentat powinien płacić za gaz mniej niż odbiorcy kupujący mniejsze ilości surowca. Tak się jednak nie dzieje. PGNiG sprzedaje gaz według obowiązującej taryfy. A ona wyznacza cenę surowca dla jednej grupy odbiorców na takim samym poziomie.
Jedyne oszczędności na jakie może liczyć Grupa Tarnów to nieco tańszy surowiec ze złóż zlokalizowanych w pobliżu macierzystego zakładu. Jednak ich nieco niższa cena to także efekt gorszej jakości. Gaz ten jest bowiem silnie zaazotowany.
Czy w takim razie Grupa Tarnów może liczyć na tańszy surowiec? Co z gazem z terminala LNG.
- Nie kontraktujemy LNG. Znamy realia taryfy regazyfikacyjnej. Na razie się to nie opłaca – mówi prezes Polic. Zarazem dodaje, że potencjalne rynki są penetrowane i obserwowane.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bycie największym klientem PGNiG nic nie daje?