Nowa taryfa gazowa, zatwierdzona w piątek przez Urząd Regulacji Energetyki, jest neutralna z punktu widzenia PGNiG i lekko negatywna z perspektywy firm chemicznych - oceniają analitycy.
Jego zdaniem podwyżka powinna w pełni skompensować wyższe ceny importu gazu z Rosji w kolejnych kwartałach. Powinna być wystarczająca, żeby spółka nie ponosiła dalszych strat na handlu gazem, ale jednocześnie nie można liczyć na żadne duże zyski.
Zdaniem Tomasza Kasowicza z Erste Group dla chemii informacje są trochę negatywne. - Dla PGNiG jest to neutralne, podwyżka była oczekiwana. Rynek zakładał wzrostu taryfy na poziomie 10-17 proc. Jeśli chodzi o spółki chemiczne, to podwyżka jest trochę wyższa niż się spodziewałem. Podwyżka najbardziej dotknie Puławy. Dodatkowe koszty w skali rocznej w przypadku tej spółki, według moich obliczeń, to ok. 140 mln zł. Jeśli chodzi o Azoty Tarnów to spodziewam się, że skala będzie podobna jak w przypadku Puław. W przypadku PKN Orlen, który zużywa najwięcej gazu w kraju, koszty wyniosą ok. 200 mln zł. Chemia powinna poradzić sobie z tą podwyżką, ponieważ w tej chwili ma dobre wyniki. Z kolei w przypadku PKN Orlen 200 mln zł nie stanowi bardzo dużej kwoty - mówi .
URE zatwierdził nową taryfę gazową dla PGNiG. Wzrost cen dla odbiorców przemysłowych wyniesie około 15 proc., a dla domowych od 7 do 10 proc. Czytaj więcej: URE zatwierdził nową taryfę gazową dla PGNiG
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy nowa taryfa gazowa odbije się na największych odbiorcach?