Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew zarzucił w czwartek Stanom Zjednoczonym, że "chcą pogrzebać" projekt gazociągu Nord Stream 2. Skrytykował też postawę Komisji Europejskiej w sprawie gazociągu i ocenił, że Finlandia zajmuje konstruktywne stanowisko.
- Miedwiediew zarzucił USA, że chcą wyprzeć Rosję z unijnego rynku dostaw gazu.
- Powiedział, że propozycja UE dotycząca podpisania odrębnego porozumienia w sprawie Nord Stream 2 jest nie do zaakceptowania.
Szef rosyjskiego rządu wypowiadał się na ten temat na konferencji prasowej w Petersburgu po spotkaniu z premierem Finlandii Juhą Sipilae.
Miedwiediew zarzucił USA, że chcą wyprzeć Rosję z unijnego rynku dostaw gazu. Odnosząc się do Nord Stream 2, oświadczył, że USA chcą pogrzebać ten projekt za pomocą wszelkiego rodzaju decyzji prawnych, sankcji; okazując "niedwuznaczny wpływ na Unię Europejską".
Ocenił, że Finlandia postrzega Nord Stream 2 z praktycznego punktu widzenia i jako "zwykły projekt komercyjny", nie upolityczniając go. Natomiast stanowisko KE - jak mówił Miedwiediew - nie jest równie pragmatyczne, choć zastrzegł, że jest ono jeszcze wypracowywane.
- Polega ono na tym, żeby rzeczywiście zaproponować Federacji Rosyjskiej podpisanie odrębnego porozumienia w sprawie Nord Stream 2. Naszym zdaniem jest to nie do zaakceptowania z punktu widzenia równego podejścia do wszystkich inwestorów, ponieważ tego rodzaju projekty były realizowane poza wszelkimi porozumieniami na podstawie ustaleń dwustronnych - mówił Miedwiediew. Podkreślił przy tym, że rozmowy z KE trwają.
Premier Sipilae przypomniał, że projekt gazociągu powinien otrzymać zezwolenia ekologiczne. - Stanowisko Finlandii w tej kwestii jest neutralne z punktu widzenia ekologii - powiedział.
W wywiadzie dla agencji TASS opublikowanym w czwartek Sipilae tłumaczył, że dla Finlandii budowa Nord Stream 2 jest kwestią sprowadzającą się do wykorzystania fińskich stref ekonomicznych oraz otrzymania zezwoleń ekologicznych na budowę. Poinformował, że rozwiązywanie tych kwestii "idzie normalnym trybem".
- Ponieważ rurociąg nie dojdzie do nas, jest to dla nas wyłącznie kwestia ekologii - mówił. Zastrzegł jednak, że Unia Europejska musi rozstrzygnąć, czy gazociąg jest zgodny z regułami unii energetycznej.
Europejskie firmy biorące udział w budowie Nord Stream 2 powinny brać pod uwagę fakt, że ten rurociąg nie ma poparcia instytucji europejskich i na pewno nie może liczyć na jakiekolwiek unijne dofinansowanie - uważa Jerzy Buzek, przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań i Energii Parlamentu Europejskiego. Zobacz: Europarlament jednoznacznie przeciwko Nord Stream 2
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dmitrij Miedwiediew: USA chcą pogrzebać Nord Stream 2