Choć rząd wyraźnie stawia na energetykę węglową, to ta oparta na gazie może wkrótce wrócić do łask. To po części efekt uchwalonej ustawy o rynku mocy, ale także zachodzących zmian w strukturze importu błękitnego paliwa.
Co prawda spółki planowały budowę nowych mocy opartych na gazie, ale w wielu wypadkach kończyło się na zapowiedziach. Taka sytuacja była splotem kilku czynników. Po pierwsze - dostępności paliwa. Brak dużych własnych złóż gazu przy wielkich zasobach węgla kamiennego i brunatnego nie stawiał bloków gazowych w uprzywilejowanej pozycji. Do tego dochodziła stosunkowo słaba infrastruktura przesyłowa gazu. Tyle że sytuacja się zmienia - na korzyść gazowej generacji.