Praktycznie przesądzone jest, że dodatkowe ilości gazu PGNiG zakupi od Gazpromu. Polska spółka obawia się, że pośrednicy nie będą mogli wywiązać się z umów.
Kryzys gazowy na linii Rosja-Ukraina spowodował na początku roku wstrzymanie dostaw do UE. Ucierpiała na tym również Polska. Nasz kraj powinien dostać w tym roku 2,5 mld m3 gazu z kontraktu z RosUkrEnergo. Lecz firma ta z kontraktu się nie wywiązała. W zamian gaz dostarczał Gazprom export.
Jednak oznaczało to, że w tegorocznym bilansie będzie brakowało gazu. By tego uniknąć potrzebny był nowy kontrakt.
- Jesteśmy praktycznie na samym końcu rozmów. Oznacza to, że gazu nie zabraknie. Jednak widząc te problemy musimy się skupić na tym aby w razie problemów można było odbierać gaz z innych źródeł - powiedział nam wiceprezes PGNiG Mirosław Dobrut. Jak zaznaczył raczej nie ma szans na to by gaz dostarczył Emefesz.
Emfesz to węgierska firma, która jest partnerem RosUkrEnergo, szwajcarskiej spółki, w której 50 proc. udziałów ma Gazprom, a reszta należy głównie do Dymitra Firtasza, ukraińskiego biznesmena.
- Musimy mieć gwarancję i nie chcemy korzystać z pośredników – powiedział nam wiceprezes gazowego potentata.
Dariusz Malinowski
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dodatkowy gaz od Gazpromu