- Polska chce mieć różnych dostawców paliw, a Rosjanie różne drogi ich transportu, nic więc dziwnego, że Gazprom chce budować Nord Stream - mówi wnp.pl Alexander Rahr, dyrektor w prestiżowym, niemieckim instytucie DGAP.
Jego zdaniem źle się stało, że nie porozumiano się z krajami bałtyckimi i Polską. Efekt to wciąż wiele wątpliwości wobec gazociągu i pogorszenie klimatu politycznego w regionie.
Nord Stream ma połączyć rosyjskie złoża gazu z odbiorcami głównie w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii. Gazociąg, mimo że wciąż nie powstał, to od kilku lat budzi duże kontrowersje. Kraje, które omija (w tym Polska) obawiają się, że Rosjanie mogą wykorzystywać go do wywierania presji.
Gazociąg mają budować prywatne firmy rosyjskie, niemieckie i ostatnio także holenderskie. Po uruchomieniu całych mocy przesyłowych Nord Stream będzie mógł przesłać rocznie do 55 mld m. sześć. gazu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ekspert: Rosjanie mają prawo do dywersyfikacji dróg transportu gazu