Konieczność restrukturyzacji kosztów działalności dotyka nie tylko sektora górnictwa, ale również sektor gazu ziemnego. Nieefektywność wynikająca z zaszłości historycznych i braku reform skończyć się może niekorzystnie, jeżeli nie zostaną na czas podjęte działania naprawcze - ocenia Robert Zajdler, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Czytaj także: Związkowcy z PGNiG krytykują MSP i piszą do Ewy Kopacz
Pierwsze półrocze 2015 r. to okres dużej niepewności. Ciepła zima ograniczyła popyt na gaz ziemny w głównych regionach odbioru na świecie, w tym w Polsce. Nadpodaż gazu została zagospodarowana, ale przy generalnie niższych cenach. Niepewna sytuacja na świecie, widoczna chociażby po ostatnich spadkach cen indeksów giełdowych na głównych globalnych rynkach sprawia, że ryzyko działalności również w tym sektorze jest wyższe.
Wzrastająca konkurencja w sektorze obrotu gazem ziemnym w Polsce wpływa również na konieczność obniżania cen przez PGNiG S.A., co widać chociażby po wdrażanych ostatnio programach rabatowych, czy też wniosku Prezesa URE o obniżenie taryfy na gaz ziemny dla 6,5 mln gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm.
Spółka walczy również o wielkość swojego udziału w rynku gazu ziemnego w Polsce. Wzrastająca dynamicznie konkurencja sprawia, że bez szybkich działań zwiększających efektywność, udział w rynku może ulec znaczącemu zmniejszeniu. Udział PGNiG w imporcie gazu do Polski zmalał z ponad 90% dwa lata temu do niespełna 80% pod koniec ubiegłego roku. Rosnąca rola Towarowej Giełdy Energii SA i obrót gazem ziemnym na poziomie 15-krotnie wyższym niż w zeszłym roku (do końca maja) otwierają rynek dla nowych podmiotów. To zjawisko w połączeniu z wprowadzanym wspólnym rynkiem gazu ziemnego UE wymusza większą efektywność, uniemożliwia również dotowanie nieefektywnych spółek przez Państwo.
Należy pozytywnie odnosić się do poszukiwania przez spółkę nowych źródeł pozyskania gazu ziemnego, w tym w złożach w Norwegii. Niestabilna sytuacja w państwach Afryki północnej ograniczająca poszukiwania i wydobywanie gazu w tym obszarze powoduje, że Norwegia jest bliską i stabilną inwestycją. Dodatkowo, wyniki uzyskane ze wstępnych analiz geologiczno-złożowych wskazują na możliwość występowania akumulacji węglowodorów o zasobach wydobywanych w przedziale 6,29 - 12,6 mln boe. Jest to zatem rozsądna alternatywa.
Spółka uzyskała bardzo dobre wyniki finansowe w ostatnim okresie, co docenili inwestorzy giełdowi. Trudno jest zaakceptować bieżącą konsumpcję tych środków na cele proponowane przez związkowców, nie widząc konieczności dalszego podejmowania długofalowych inwestycji przez spółkę.
* dr Robert Zajdler - radca prawny, adiunkt na Politechnice Warszawskiej, ekspert ds. energetycznych w Instytucie Sobieskiego. Wcześniej, współpracując z jedną z większych kancelarii w Warszawie doradzał firmom z sektora energii oraz odbiorcom przemysłowym. Jako radca w Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa był pełnomocnikiem w postępowaniach arbitrażowych opartych na Traktacie Karty Energetycznej oraz regułach FIDIC. Pracując dla Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej zajmował się negocjacjami akcesyjnymi Polski do Unii Europejskiej oraz dostosowaniem prawa polskiego do wymogów prawa Unii Europejskiej. Pracował również dla Komisji Europejskiej. Jest autorem licznych publikacji w dziedzinie energetyki.