Polska wkrótce zrezygnuje z Rosji jako kraju dostarczającego nam gaz ziemny. O powodach tej fundamentalnej zmiany mówi szczegółowo portalowi WNP.PL Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG. Nasz rozmówca ocenia także polski rynek gazu i zmiany w prawie wchodzące w życie 1 października.
Jak będzie wyglądał import gazu do Polski po 2022 roku?
- Obecny kontrakt na dostawy gazu przez Gazpromu wygaśnie w 2022 r. To, od kogo kupimy surowiec później, będzie zależało od sytuacji rynkowej. Zawsze wybieramy oferty, które są dla nas najkorzystniejsze i jednocześnie bezpieczne.
Co to oznacza? Wyznacznikiem przyszłych dostaw będzie tylko cena?
- Oczywiście cena jest jednym z kluczowych czynników, ale mówiąc „korzystnie”, mam na myśli także wiele innych kwestii umownych - m.in. wielkość i gwarancje dostaw, klauzule handlowe, gdzie i którędy gaz zostanie dostarczony i inne. A cena oczywiście musi być rynkowa. To kluczowe, bo nasi klienci - nasi odbiorcy - mają możliwość nabycia surowca również od innych dostawców. Nasza oferta musi być więc atrakcyjna i konkurencyjna. Z tego powodu w ciągu kilku lat przeszliśmy w kontraktach sprzedażowych na formuły cenowe, które odnoszą się do indeksów giełdowych w Polsce i w Europie, czyli do warunków rynkowych. Taryfy zatwierdzane przez Prezesa URE w tym czasie, lokowały się powyżej cen, po których sprzedawaliśmy gaz.
A skoro nasi klienci chcą nabywać od nas gaz po cenach rynkowych, my także paliwo musimy kupować na warunkach rynkowych, a nie tak jak obecnie.
W dalszej części wywiadu:
- Z jakich kierunków będzie napływać gaz do Polski.
- Czy dostawy LNG nie będą drożej kosztować niż gaz z rury.
- A co jeśli Gazprom jeszcze przed 2022 r. zakręci kurek.
- Dlaczego Europa Środkowa „sponsoruje” gaz dla Europy Zachodniej.
- Czy tzw. ustawa magazynowa jest dobra dla polskiego rynku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europa Środkowa finansuje Gazpromowi niższe ceny dla Zachodu. Jesteśmy zdecydowani zmienić kierunek