Mamy zasoby gazu łupkowego, które możemy bezpiecznie wydobywać; niech Europa da sobie szansę na bezpieczeństwo energetyczne - powiedział w Brukseli wiceprezes PGNiG Marek Karabuła. Europoseł Bogdan Marcinkiewicz zwraca również uwagę na inne ważne ekonomiczne aspekty wydobycia gazu łupkowego, jak choćby tworzenie nowych miejsc pracy.
"Mamy nadzieję, że nasze oczekiwania zostaną potwierdzone i że będziemy mogli spokojnie przygotowywać się do kolejnych otworów (poszukiwawczych) tak, aby w 2014 roku uruchomić już pierwsze komercyjne ilości gazu (łupkowego) na rynek" - powiedział PAP Karabuła w Brukseli przed wysłuchiwaniem w komisji PE ds. badań, przemysłu i energii.
Ponadto w PE trwa walka na oświadczenia, podpisy pod apelem o moratorium na wydobycie gazu łupkowego w Europie zainicjowali posłowie francuskich zielonych. Powstało też oświadczenie "prołupkowe". "Ani oświadczenie przeciw wydobyciu gazu łupkowego, ani oświadczenie "progazowe" nie uzyskały wystarczającego poparcia, by stać się dokumentem parlamentu, ale sprawa gazu łupkowego będzie powracać" - powiedział dziennikarzom europoseł Bogusław Sonik (PO).
Poinformował, że w komisji ds. środowiska ma powstać raport nt. wpływu wydobycia gazu łupkowego na środowisko i zdrowie człowieka. "To będzie raport nielegislacyjny, tym nie mniej będzie wyznaczał pewne kierunki (w wypracowywaniu stanowiska PE - PAP). Odbędzie się prawdziwa próba sił" - podkreślił Sonik.
Podczas spotkania unijnej Komisji, przez przeciwników gazu łupkowego była cytowana praca. prof. Roberta W. Howartha z Cornell University, krytykująca eksploatację gazu łupkowego Zdaniem naukowca, proces szczelinowania, który towarzyszy eksploatacji gazu łupkowego, jest bardziej niebezpieczny dla klimatu niż emisja CO2.
Howarth ocenił, iż 8 procent gazu pozyskiwanego z odwiertów przedostaje się w sposób niekontrolowany do atmosfery powodując 100 razy większy wpływ na ocieplenie klimatu w porównaniu z eksploatacją gazu w sposób tradycyjny.
- Opracowanie zespołu prof. Roberta W. Howartha z Cornell University, które jest wykorzystywane w Europie przez przeciwników rozwoju niekonwencjonalnych złóż gazowych jest obarczone poważnymi błędami. Błędy są wystarczającą przesłanką, aby nie traktować tego opracowania, jako wiarygodnego, a tym bardziej - opierać na nim politykę energetyczną i klimatyczną UE – odpowiedział polski europoseł Bogdan Marcinkiewicz (PO).
- Gdyby emisja gazu na miejscu odwiertów była tak wysoka, jak zakłada zespół R. Howartha, taka sytuacja byłaby nie do zaakceptowania zarówno przez przemysł, jak i państwowe instytucje regulacyjno-nadzorcze. Tymczasem, gaz łupkowy w USA produkuje się bez większych przeszkód na skalę krajową. Chociażby z tego powodu, szacunki R. Howartha nie są wiarygodne – argumentuje Marcinkiewicz.
Jego zdaniem ważnym aspektem wydobycia gazu łupkowego są kwestie gospodarcze.
- Opierając się o rzetelne dane wiemy, iż rozwój zaawansowanych technologii górniczych w Stanach Zjednoczonych - szczelinowania i odwiertów kierunkowych - doprowadził do powstania nowego sektora gazu łupkowego, który generuje wymierne korzyści gospodarcze. Natomiast moratorium na produkcję gazu w stanie Nowy Jork znacznie zahamowało rozwój lokalnego rynku pracy. Europa, która stoi u progu kolejnego kryzysu gospodarczego nie potrzebuje nowych bezrobotnych – tłumaczy śląski eurodeputowany.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gaz łupkowy szansą dla Europy. Czy z niej skorzysta?