Choć przyszłość gazu łupkowego wciąż nie jest przesądzona, to uczestnicy panelu „Gaz łupkowy w Europie” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego zgodzili się, że sukces poszukiwań w Polsce może odegrać istotną rolę dla przekonania innych krajów członkowskich UE do rozpoczęcia własnych działań w tym kierunku.
Zdaniem drugiego z europarlamentarzystów - Konrada Szymańskiego - Polska powinna skupić się przede wszystkim na wypracowaniu własnych, skutecznych rozwiązań legislacyjnych i nie oglądać się na decyzje Unii Europejskiej. - Pamiętajmy, że zgodnie z obowiązującym prawem kraje członkowskie mają dużą swobodę kształtowania własnego miksu energetycznego. Wpływ Brukseli na te kwestie jest tylko pośredni a stanowiska poszczególnych państw nie przekładają się na stanowisko unijne - mówił. Przypomniał przy tym, że są też kraje, które pozytywnie wypowiadają się na temat perspektyw gazu łupkowego i dają zielone światło dla jego poszukiwań. - Wystarczy tu wymienić Wielką Brytanię czy Hiszpanię. Nie jesteśmy więc pod tym względem w Europie osamotnieni - mówił.
Zaznaczył jednak, że pośredni wpływ, jaki UE może wywierać na gaz łupkowy poprzez regulacje klimatyczne jest bardzo niepokojący z polskiego punktu widzenia. - Z punktu widzenia optyki klimatycznej można przyczepić się praktycznie do każdego sektora gospodarki. Im mniej Unii w gazie łupkowym, tym lepiej - mówił europoseł.
Co do faktu, że polskie prawodawstwo w zakresie poszukiwań i wydobycia węglowodorów wymaga zmian zgodził się także Rafał Miland, zastępca dyrektora Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych w Ministerstwie Środowiska. - Pamiętajmy, że nowa ustawa Prawo geologiczne i górnicze przeleżała kilka lat w Sejmie zanim weszła w życie. Jej zapisy są już więc w wielu miejscach niedopasowane do aktualnych potrzeb - przyznał. Zapewnił jednak, że prace nad odpowiednimi przepisami trwają i niebawem powinniśmy poznać ich efekty.
Polska cały czas stoi również w obliczu skargi do Trybunału Sprawiedliwości, którą skierowała przeciwko nam Komisja Europejska za brak wdrożenia w terminie tzw. dyrektywy węglowodorowej. - Nasze stanowisko w tej sprawie jest takie, że skarga ta jest bezpodstawna. Zastrzeżenia, które zgłosiła Komisja Europejska wobec naszego systemu koncesjonowania poszukiwań i wydobycia węglowodorów zostały już bowiem znowelizowane - wyjaśniała wiceminister spraw zagranicznych Beata Stelmach. Zapewniła, że Polska będzie wnioskować o oddalenie oskarżeń a cała sprawa powinna zakończyć się na przełomie tego i przyszłego roku.
Według niej gaz łupkowy może być dla wielu krajów europejskich szansą na wyjście z kryzysu. - Oprócz poprawy bezpieczeństwa energetycznego jest to bowiem sektor, który może wygenerować dodatkowe korzyści dla krajowych gospodarek - przekonywała.
Przedstawiciele branży poszukiwawczej i wydobywczej uczestniczący w panelu zgodzili się, że działalność w tym obszarze wiąże się z wyjątkowo dużym ryzykiem. - Dlatego tak istotne jest by to ryzyko minimalizować - mówił prezes Orlen Upstream Wiesław Prugar. Jednym ze sposobów jego minimalizacji jest wchodzenie w partnerstwo z podmiotami dysponującymi środkami finansowymi i doświadczeniem w tego typu projektach. - Rzadko kiedy tego typu projekty realizowane są w pojedynkę, szczególnie w fazie wydobywczej, która wymaga ogromnych nakładów finansowych - dodał. Zapewnił przy tym, że Orlen na obecnym etapie jest w stanie realizować prace poszukiwawcze samodzielnie. - Cały czas rozmawiamy jednak z potencjalnymi partnerami - podkreślił.
Także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poszukuje potencjalnych partnerów do eksploatacji złóż niekonwencjonalnych. - Przemawiają za tym przesłanki natury finansowej, jak również poszukiwanie know-how w tak skomplikowanych projektach. Nie bez znaczenia jest także możliwość dywersyfikacji geograficznej prowadzonych poszukiwań - stwierdził.
O tym, jak ogromnym wyzwaniem technologicznym jest poszukiwanie gazu łupkowego przekonywał Cezary Filipowicz, country manager spółki United Oil Services. - Sam fakt występowania gazu w skałach łupkowych znany jest od wielu lat jednak dopiero od niedawna udaje się go na skalę przemysłową wydobywać - podkreślał. Jego zdaniem Polska jest swego rodzaju poligonem dla nowoczesnych technologii łupkowych w Europie. - To co sprawdziło się w USA niekoniecznie musi sprawdzić się tutaj. Każda skała łupkowa jest bowiem inna - twierdzi. Ryzyko to może się jednak opłacić - nasz kraj może bowiem stać się w przyszłości centrum technologii i kompetencji łupkowych dla całego kontynentu.
Istotnym aspektem przyszłości gazu łupkowego na naszym kontynencie jest także rynek gazu w Europie. - Rynek ten przechodzi obecnie poważne zmiany, choćby w kontekście rosnącej podaży LNG. Powstaje więc pytanie czy gaz łupkowy będzie konkurencyjny wobec dotychczasowych źródeł dostaw - mówił Stephan Lehrke, partner i dyrektor zarządzający w Boston Consulting Group. Podkreślił jednak, że z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego gaz łupkowy może odegrać w Europie istotną rolę, szczególnie w sytuacji kurczących się złóż konwencjonalnych na Morzu Północnym.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gaz łupkowy w Europie - coraz więcej znaków zapytania