- Mimo, że KE nie zamyka drzwi przed gazem łupkowym w Europie, to nie popadałbym w przesadny optymizm. Nasi przeciwnicy będą żądać takiego zaostrzenia przepisów, by eksploatacja nie była opłacalna. Do tego nie możemy dopuścić – mówi portalowi wnp.pl Bogdan Marcinkiewicz, europoseł PO.
- W Europie Zachodniej kończą się zasoby paliw kopalnych. To wymusiło dynamiczny rozwój technologii opartych o źródła energii odnawialnej. Ta droga zgodna jest ze stanowiskiem organizacji ekologicznych. Co jest w pewnym sensie zrozumiałe, rozwój technologii szczelinowania nie jest wszystkim na rękę. Zwłaszcza firmom wydobywającym gaz metodami tradycyjnymi – tłumaczy nasz rozmówca.
- Oni robią teraz świetny interes w Europie. Ja jednak nie widzę przeszkód by i wilk był syty i owca cała. Zapotrzebowanie na energię rośnie i na pewno nie będzie jej w nadmiarze. Gaz łupkowy nie pokryje całego zapotrzebowania. Może być jednak ważnym elementem europejskiego miksu energetycznego. Gaz łupkowy może stanowić uzupełnienie europejskich zasobów gazu konwencjonalnego, Polska może stać się tego idealnym przykładem. Gaz łupkowy jest swoistym nośnikiem nadziei w zakresie zmniejszania emisji CO2. Nie widzę powodu dla którego na tak wczesnym etapie mamy z tego źródła energii rezygnować – dodaje europoseł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gaz łupkowy wciąż jest zagrożony