Nabucco niezagrożony. Sytuacja w Gruzji nie opóźni budowy gazociągu, która rozpocznie się w 2010 roku
Gazociąg Nabucco, który ma zapewnić Unii Europejskiej dostawy gazu z Azji Środkowej – głównie Azerbejdżanu i Turkmenistanu, bez rosyjskiego pośrednictwa – będzie przebiegał m.in. przez Gruzję i Turcję do Europy Środkowej. W konsorcjum uczestniczą austriacki OMV, węgierski MOL, turecki BOTAS oraz Bultrangaz i RWE.
Rurociąg ma transportować do 31 mld m sześc. gazu rocznie, ale na początek w 2013 r. dostawy wyniosą 8 mld m sześc. Mitschek dodał, że celem inwestorów jest zapewnienie w długim terminie efektywności projektu Nabucco, a nie koncentrowanie się na politycznych i militarnych skutkach konfliktu.
Wypowiedź szefa konsorcjum to sygnał, że firm chcących realizować projekt nie zniechęciły doniesienia z Gruzji i wstrzymanie transportu azerskiej ropy rurociągiem Baku – Tbilisi – Ceyhan (do Turcji). Dla wielu ekspertów rosyjska agresja na Gruzję miała oprócz celów politycznych przynieść także konkretne skutki ekonomiczne.
Rosjanie liczyli, że dowiodą, iż z powodu braku stabilności w tym kraju tranzyt surowców energetycznych (ropy i gazu) może być w każdej chwili przerwany. Miałoby to oznaczać, że kolejne projekty rurociągowe – jak Nabucco – są ryzykowne. Władze rosyjskie chciały wskazać w ten sposób, że najlepszym gwarantem dostaw surowców z krajów wokół Morza Kaspijskiego będą właśnie firmy z Rosji. Dlatego gdy trwały działania wojenne w Gruzji, rosyjski Gazprom zaproponował największej azerskiej firmie naftowo-gazowej SOCAR, że będzie przez wiele lat odkupywać od niej wydobywany gaz i przez swoje terytorium wysyłać go do Europy. Azerowie tej oferty jeszcze nie przyjęli, ale zaczęli negocjacje. Deklaracje szefa konsorcjum Nabucco mogą zniechęcić SOCAR do umowy z Gazpromem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazociąg Nabucco niezagrożony