Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) nie chce pozwolić, by konkurenci przejęli dostawy gazu dla jego strategicznych odbiorców: zakładów wielkiej syntezy chemicznej.
- Bierzemy pod uwagę zakup na giełdzie 10-20 proc. akcji Tarnowa i Kędzierzyna. W kolejnym etapie chcemy zainwestować w podobny pakiet akcji Zakładów Azotowych Puławy, ale oczywiście podjęcie decyzji wymaga szczegółowych analiz - mówi Michał Szubski, od marca prezes PGNiG.
Należąca do państwa Nafta Polska przygotowuje upublicznienie Zakładów Azotowych Tarnów i Kędzierzyn. Debiuty planowane są na ten rok. PGNiG na celowniku ma też już notowane na GPW Zakłady Chemiczne Police.
- Ten alians uzależniamy od powstania w tym rejonie terminalu LNG czy też gazociągu Baltic Pipe, łączącego Danię i Polskę, lub obu tych inwestycji, co byłoby najbardziej korzystne - zastrzega Michał Szubski.
W grę wchodzi też zakup na giełdzie 10-20-procentowego pakietu akcji elektroenergetyki. Na parkiet mają trafić grupy energetyczne Enea (2008 r.) oraz Tauron, Energa i Polska Grupa Energetyczna (w 2009 r.).
- Rozważamy inwestycję w jedną z pierwszych grup, która znajdzie się na GPW, ale w tej chwili trudno przesądzać, jaka będzie ostateczna decyzja. Jeśli zainwestujemy, to chcielibyśmy, by stworzono 3-4 źródła produkcji energii opartej na gazie - mówi Michał Szubski.
Najbardziej łakomym kąskiem dla PGNiG mogłaby być Energa, która prawie nie ma własnej bazy wytwórczej. Mogłaby więc inwestować w gazowe bloki energetyczne. Tym planom sprzyja groźba deficytu energii.
- W ciągu pięciu lat pojawią się miejsca na średniej wielkości elektrownię zasilaną gazem. Mam jednak świadomość, że węgiel w elektroenergetyce to podstawowe paliwo - podkreśla Michał Szubski.
Zdaniem prezesa PGNiG, mniejszościowi akcjonariusze powinni być zadowoleni z tych planów, bo akwizycje korzystnie wpłyną na tempo wzrostu przychodów spółki. W jakim stopniu?
Zobacz także:
MSP nie mówi "nie" planom PGNiG dot. kupna akcji firm chemicznych i energetycznych
- Aktualnie przygotowujemy analizy dotyczące możliwości wzrostu wykorzystania gazu w Polsce - dodaje Michał Szubski.
PGNiG do niedawna nie było zainteresowane akcjami sektora chemicznego. Największe spółki były mu winne setki milionów złotych. Chemia już wyrównała rachunki z PGNiG i szuka tańszych źródeł surowca. Puławy wymykają się z rąk PGNiG, bo chcą współpracować z kopalnią Bogdanka w produkcji gazu syntezowego z węgla. Miałaby ona zaspokoić 50 proc. ich zapotrzebowania na ten surowiec (850-900 mln m sześc.). Obecnie jedyny dostawca to PGNiG.
Kędzierzyn jest najbliższy uniezależnienia się od PGNiG. Negocjuje z Koksownią Zdzieszowice z grupy ArcelorMittal Poland dostawy tzw. gazu syntezowego w latach 2011-25. Mają one wynieść około 500 mln m sześc. rocznie. Tyle gazu chemiczna spółka kupuje od PGNiG. Zainteresowanie gazowego potentata Kędzierzyn odbiera pozytywnie.
- Potwierdza to, że zakłady są w dobrym położeniu finansowym. Będziemy korzystać z gazu ze Zdzieszowic i PGNiG, ponieważ chcemy zwiększyć przychody, rozszerzając portfel produktów. Udział PGNiG w dostawach gazu zmniejszyłby się, ale ilościowo pozostałby na tym samym poziomie. Surowiec ze Zdzieszowic pozwoliłby nam podnieść rentowność produkcji - podkreśla Jacek Nowak, wiceprezes Kędzierzyna.
Tarnowskie Azoty odbierają zapowiedź PGNiG jako komplement dla jej programu inwestycyjnego.
- Z PGNiG jako akcjonariuszem chemia czułaby się bezpieczniej, bo byłaby to gwarancja stabilności dostaw. Na cenę gazu alians raczej nie wpłynie, bo rynek jest regulowany, ale zyski z jego sprzedaży pozostawałyby w grupie i mogłyby być reinwestowane - mówi Jerzy Marciniak, prezes Tarnowa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazowy gigant poluje na spółki giełdowe