Gazprom wynagrodził lojalność Łukaszenki, który obiecał Putinowi, że Mińsk będzie wspierać Moskwę w walce przeciw amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie - pisze Gazeta Wyborcza.
Jak podkreśla gazeta, ceny Gazpromu dla Białorusi są wyjątkowo niskie. W grudniu Gazprom podniósł cenę dla Ukrainy ze 130 do 179,5 dol. za 1000 m sześc. Zgodnie z umową z Gazpromem w 2008 r. Białoruś powinna płacić 67 proc. "europejskiej" ceny.
Z zapowiedzi Kuprianowa wynikałoby więc, że Gazprom sprzedaje w Europie surowiec po 178 dol. za 1000 m sześc. Faktycznie cena sięga 300 dol - podkreśla GW.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom dotuje Białoruś