Gazprom zamierza znacząco zwiększyć eksport gazu do Azji. Eksperci twierdzą, że rosyjskiemu koncernowi nie wystarczy surowca, aby wypełnić zobowiązania wobec wszystkich odbiorców w Europie i na Dalekim Wschodzie.
Zgodnie z planem, gazowy gigant, aby wypełnić zobowiązania, ma wydobywać do tego czasu 670 mld m sześc. błękitnego paliwa. Dla porównania, w ubiegłym roku było to 548 mld m sześc. Specjaliści twierdzą jednak, że Gazprom będzie musiał bardziej zwiększyć produkcję, aby móc sprzedawać po 2020 r. tyle gazu do Europy i do Azji, ile szacuje zarząd - czytamy w "Parkiecie".
Z wyliczeń firmy inwestycyjnej Weles Kapital wynika, że produkcja musi wzrosnąć do minimum 725 mld m sześc. (o 32 proc.). - Szacujemy, że za 12 lat odbiorcy na Starym Kontynencie będą zużywać o 45 proc. więcej rosyjskiego gazu niż teraz. Ponadto rośnie popyt na rynku wewnętrznym, co oznacza, że produkcja powinna być znacznie wyższa niż planuje Gazprom - twierdzi Dmitrij Ljutjagin, analityk Weles Kapital.
Istnieje więc zagrożenie, że rosyjski koncern stanie przed widmem niewywiązania się z kontraktów. Czy w tej sytuacji Rosjanie zmniejszą dostawy do Europy po to, aby utrzymać się na Dalekim Wschodzie? Władze Gazpromu podkreślają, że europejski rynek pozostaje dla nich najważniejszym obszarem eksportu.
W tym roku Rosjanie planują zwiększyć przychody osiągane poza granicami kraju o 62 proc. Obroty na zagranicznych rynkach mają wynieść 71,6 mld USD, a największy udział w nich będzie miała działalność w Europie. Eksperci twierdzą, że Gazprom nie zmniejszy dostaw na tym kierunku. Będzie musiał za to kupować gaz za granicą i od niezależnych producentów, aby wywiązać się z umów w Azji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom ma zbyt mało paliwa?