W jednym nasz rząd i Gazprom są zgodne - polskie władze i rosyjski koncern gazowy nie szykują do budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego, która według dawnych planów już od pięciu lat miała tłoczyć dodatkowe ilości rosyjskiego gazu do Niemiec.
Jednak Gazprom jest już jedynym właścicielem białoruskiej części gazociągu jamalskiego i Surikow nie wyjaśnił, dlaczego w tej sytuacji koncern odkłada budowę rury - napisała "Gazeta Wyborcza".
Zdaniem rosyjskiego ambasadora do pomysłu budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego będzie można wrócić dopiero wtedy, kiedy w Rosji znacznie wzrośnie wydobycie gazu. Tymczasem umowy Rosji z Polską z 1993 r. i z Białorusią z 1994 r. przewidywały budowę systemu dwóch gazociągów tranzytowych, którymi do Europy Zachodniej miało płynąć ponad 30 mld m sześc. gazu rocznie.
Na początku roku prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko skrytykował plany budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu przez Bałtyk i przypominał, że na Białorusi zainwestowano już znaczne kwoty w przygotowanie budowy drugiej nitki Jamału. Takie kosztowne inwestycje obciążają też koszty działalności spółki EuRoPol Gaz, do której należy polska część gazociągu. Strategicznymi wspólnikami EuRoPol Gaz są Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i Gazprom, które mają po 48 proc. akcji spółki. Ogłoszona w tym roku przez nasz rząd strategia dla przemysłu gazowego także nie przewiduje budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa - przypomniała "Gazeta".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom: nie będzie drugiej nitki gazociągu jamalskiego