Gazprom odrzucił polską propozycję ws. dostaw jamalskim rurociągiem

Gazprom odrzucił polską propozycję ws. dostaw jamalskim rurociągiem
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Propozycja Polski, by przesunąć punkt odbioru gazu z rurociągu jamalskiego dla zachodnioeuropejskich kontrahentów, jest sprzeczna ze stanowiskiem Gazpromu. Chodzi o propozycję przesunięcia tego punktu z dawnej granicy UE, czyli z Mallnow na polskiej granicy z Niemcami na naszą wschodnią granicę z Białorusią w Kondratkach.

Poinformował o tym anonimowy "wysoki rangą menedżer" rosyjskiego koncernu, którego w piątek cytuje dziennik "Kommiersant".

Jamał transportuje wschodni gaz - na zachód Europy, tranzytem przez Polskę, m.in. do Niemiec. W Kondratkach magistrala Jamał-Europa wchodzi do Polski z Białorusi, a w Mallnow - z Polski do Niemiec.

"Inicjatywa ta jest sprzeczna z naszym stanowiskiem. My nie tylko przekazujemy surowiec w Mallnow. Ten punkt wymieniany jest w naszych kontraktach z zachodnimi partnerami. Zmiana będzie miała bezpośredni wpływ na cenę gazu dla odbiorców końcowych" - oświadczył przedstawiciel Gazpromu.

Rozmówca moskiewskiej gazety dodał, że strategia jego koncernu zakłada zbliżanie się do odbiorców końcowych w UE, a nie oddalanie się na granicę Unii.

O propozycji przesunięcia punktu odbioru - czyli sprzedaży - gazu poinformowała w środę "Rzeczpospolita", według której przygotowało ją Ministerstwo Gospodarki, które chce, by gazociąg jamalski podlegał regułom Unii Europejskiej. W UE cała infrastruktura energetyczna - linie energetyczne i sieci przesyłu gazu - objęta jest prawem dostępu stron trzecich, tymczasem, według "Rz", nikt oprócz PGNiG i Gazpromu, nie może obecnie zamówić transportu gazu Jamałem.

Dziennik podał, że Polska przedstawiła już Rosji swój plan; nastąpiło to w czasie negocjacji międzyrządowych na temat wieloletniej umowy gazowej, jednak strona rosyjska nie odniosła się wówczas do tej inicjatywy.

Według "Rz" kwestię tę poruszano jako dodatkowy argument w sprawie taryf za transport gazu rurociągiem jamalskim. Przyjmując polską propozycję, Gazprom zaoszczędziłby na tych opłatach. A do wysokości taryf od kilku lat zgłasza zastrzeżenia.

Gazeta wyjaśniła, że rozwiązanie proponowane przez resort gospodarki przyniosłoby Polsce zasadniczą korzyść - mogłaby ona liczyć na interwencję z Brukseli, gdyby wystąpiła o dodatkowy zakup gazu z Jamału w sytuacji kryzysowej. Obecnie Polska nie ma możliwości zakupu większych ilości gazu z gazociągu jamalskiego ponad to, co wynika z jej kontraktu z Gazpromem, czyli ok. 3 mld metrów sześciennych paliwa rocznie.

"Rzeczpospolita" przypomniała, że w czasie styczniowego rosyjsko-ukraińskiego kryzysu gazowego Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) zabiegało o większe dostawy z magistrali Jamał-Europa, ale Gazprom się na to nie zgodził.

Cytowany przez dziennik Maciej Woźniak, doradca premiera RP ds. bezpieczeństwa energetycznego, ocenia, że koncepcja przeniesienia punktu odbioru gazu na granicę polsko-białoruską, to doskonały pomysł.

"Gazprom nie musiałby płacić za przesył gazu przez nasz kraj, a jednocześnie pozostawałby udziałowcem tego rurociągu w Polsce i czerpał korzyści jako współwłaściciel EuRoPol Gazu. Równocześnie gdyby wystąpiły jakiekolwiek zakłócenia dostaw, mielibyśmy możliwość interwencyjnego zakupu gazu wprost od kontrahentów zachodnich już na terenie Polski i to bez konieczności zmiany kierunku przepływu paliwa w gazociągu jamalskim" - przytacza "Rzeczpospolita" opinię Woźniaka.

Natomiast "Kommiersant" cytuje anonimowego przedstawiciela PGNiG, który - jak zaznacza gazeta - inicjatywę Ministerstwa Gospodarki ocenia jako "nazbyt kategoryczną". "Wiemy, że Gazpromu nie urządzi taka propozycja. I mamy inne warianty" - przytacza "Kommiersant" słowa swojego rozmówcy w PGNiG.

Rosyjski dziennik podaje, że "PGNiG znalazło bardziej możliwy do przyjęcia sposób porozumienia się z Moskwą - zwiększyć do 50 proc. udziały Gazpromu w EuRoPol Gazie, który jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego".

Gazprom i PGNiG mają obecnie po 48 proc. akcji w EuRoPol Gazie. Pozostałe 4 proc. kontroluje spółka Gas-Trading, należąca do PGNiG, Bartimpeksu i Gazpromu.

"Kommiersant" informuje też, że w przyszłym tygodniu odbędzie się kolejne posiedzenie grupy roboczej Gazpromu i PGNiG, przygotowującej propozycje do aneksu do rosyjsko-polskiej umowy międzyrządowej w sprawie gazu.

Polska potrzebuje dodatkowych dostaw gazu z Rosji, gdyż od początku tego roku z kontraktu nie wywiązuje się rosyjsko-ukraińska spółka RosUkrEnergo (RUE). Została ona wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem między Rosją i Ukrainą przez premierów tych krajów - Władimira Putina i Julię Tymoszenko. RUE dostarczała do Polski 2,3 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Do tej pory Polska podpisała jedynie krótkoterminowy kontrakt z Gazpromem, uzupełniający te dostawy.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Gazprom odrzucił polską propozycję ws. dostaw jamalskim rurociągiem

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!