Rosyjski koncern paliwowy Gazprom potwierdził w poniedziałek, że Ukraina rozliczyła się z Rosją za gaz ziemny dostarczony w październiku.
O przekazaniu rosyjskiemu koncernowi 500 mln dolarów za surowiec odebrany w ubiegłym miesiącu poinformowała w piątek premier Ukrainy Julia Tymoszenko.
Wcześniej ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko ogłosił, że za październikowy gaz jego kraj może się rozliczyć wykorzystując część środków, przyznanych w lecie Kijowowi przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW).
Premier Rosji Władimir Putin oznajmił 30 października, że Ukraina może znów mieć problemy z zapłatą za rosyjski gaz, gdyż - jak powiedział - prezydent Juszczenko blokuje płatności. Putin powołał się na rozmowę telefoniczną z premier Tymoszenko.
2 listopada szef rosyjskiego rządu zaapelował do Unii Europejskiej, by włączyła się do finansowania dostaw rosyjskiego paliwa na Ukrainę. Dzień wcześniej Putin ostrzegł UE, że w związku z oczekiwanymi problemami z płatnościami za gaz - tak jak w styczniu tego roku - mogą wystąpić problemy z tranzytem tego surowca przez terytorium Ukrainy na Zachód.
4 listopada Naftohaz przyznał, że ma problemy z zebraniem środków na opłacenie rosyjskiego gazu. Spółka wyjaśniła, że przyczyną jest "skomplikowana sytuacja finansowa na Ukrainie oraz rosnące zadłużenie odbiorców wewnętrznych (wobec Naftohazu)".
Następnego dnia przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso zaapelował do prezydenta Juszczenki, by zapobiegł opóźnieniom w płatnościach za gaz z Rosji, które mogłyby wpłynąć na dostawy tego surowca do UE. Unia obawia się, że może się powtórzyć sytuacja ze stycznia, kiedy w wyniku sporu o płatności za gaz między Kijowem a Moskwą dostawy tego paliwa do Europy zostały wstrzymane na trzy tygodnie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom potwierdza: Ukraina zapłaciła za październik