Rosyjski Gazprom oświadczył w środę, że Ukraina grozi mu skonfiskowaniem gazu płynącego przez jej terytorium do państw Europy Zachodniej.
- Chodzi o poważne naruszenie obowiązujących dokumentów w sprawie tranzytu gazu do Europy Zachodniej; krótko mówiąc chodzi o szantażowanie przez Ukrainę nie tylko Rosji, ale i państw Europy Zachodniej - powiedział Kuprianow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Według ukraińskich mediów treść listu opublikowała wcześniej rosyjska agencja RIA-Novosti, która powołała się na własne źródła w Kijowie.
W liście napisano, że w przypadku braku uzgodnień dotyczących warunków tranzytu i dostaw gazu od 1 stycznia Naftohaz Ukrainy nie będzie miał podstaw prawnych do przyjęcia dostaw gazu nadchodzącego z terytorium Rosji i przesłania go (na Zachód - PAP) przez granice celne Ukrainy - podała RIA-Novosti.
Ukraińsky Naftohaz nie wypowiedział się dotychczas w tej sprawie, ale głos zabrał w niej minister ds. paliw i energetyki w rządzie premier Julii Tymoszenko, Jurij Prodan.
- Nie widziałem takiego listu i wątpię, by pismo tej treści w ogóle mogło być wysłane - powiedział.
Do wtorku Rosjanie uzależniali podpisanie kontraktów gazowych z Ukrainą od spłacenia przez Kijów 2 mld dolarów długów za zrealizowane już dostawy. Tego dnia wieczorem rząd Tymoszenko poinformował, że Naftohaz uzyskał na ten cel kredyt, po czym kancelaria prezydenta Wiktora Juszczenki podała, że należności zostały uiszczone.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Ukraina: nie zabraknie nam gazu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom: Ukraina nas szantażuje