Dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę zostają przerwane do czasu przekazania przez Naftohaz Ukrainy kolejnej przedpłaty - poinformował w środę szef Gazpromu Aleksiej Miller. Wg niego rezygnacja z zakupu rosyjskiego gazu stwarza zagrożenie dla tranzytu do Europy.
Jednocześnie Miller zaznaczył, że przed nastaniem dużych chłodów Ukraina zaczęła czerpać gaz z podziemnych zbiorników, które, zdaniem szef Gazpromu, nie są zapełnione w stopniu dostatecznym.
"Rezygnacja z zakupu rosyjskiego gazu stwarza zagrożenie dla niezakłóconego tranzytu gazu do Europy i dla zaopatrzenia ukraińskich odbiorców tej zimy - oświadczył Miller.
Gazprom wznowił w październiku dostawy gazu na Ukrainę. Dostawy zostały wstrzymane w lipcu z powodu sporu cenowego między Moskwą a Kijowem. Porozumienie zawarte po rozmowach przeprowadzonych pod egidą KE w Brukseli zakłada, że Ukraina zapłaci około 230 dolarów za 1000 metrów sześciennych z uwzględnieniem rabatu. Komisja Europejska przyrzekła Ukrainie co najmniej 500 milionów dolarów na zakup gazu.
Ukraina informowała pod koniec września, że w jej podziemnych zbiornikach zgromadzono na zimę 15,5 mld metrów sześciennych gazu. Kijów twierdzi, że musi zwiększyć te rezerwy do 19 mld, co wyeliminuje zakłócenia w zimowych dostawach na własny rynek i w tranzycie rosyjskiego gazu do Europy.
Reuters przypomina, że Gazprom pokrywa około jednej trzeciej zapotrzebowania Europy na gaz i że około połowy dostaw tego surowca przechodzi przez Ukrainę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom: wstrzymuje dostawy gazu na Ukrainę do czasu kolejnej przedpłaty