Gazprom: za mało gazu w ukraińskich magazynach

Gazprom: za mało gazu w ukraińskich magazynach
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Gazprom alarmuje, że w ukraińskich magazynach gazu jest za mało paliwa dla zabezpieczenia tranzytu do Europy. Ukraina planuje z kolei zwiększyć zapasy gazu m.in. za pomocą reeksportu paliwa z krajów zachodnich. Może się jednak okazać, że w dłuższej pespektywie, europejska oferta będzie droższa niż rosyjska.

W ukraińskich magazynach gazu jest za mało paliwa, aby zapewnić Gazpromowi niezakłócone dostawy do jego europejskich odbiorców w sezonie zimowym - zaalarmował rosyjski monopolista gazowy. Agencja informacyjna ITAR-TASS cytując wypowiedź przedstawiciela zarządu Gazpromu Witalija Markiełowa podała, że Ukraina zgromadziła w podziemnych magazynach gazu tylko 17,6 miliardów m sześć. paliwa. Jest to za mało, bo dla zapewnienia ciągłości dostaw do odbiorców europejskich potrzebne są zapasy na poziomie 21,5 mld m sześc. Markiełow powiedział też, że Ukraina całkowicie wstrzymała zakup paliwa od Gazpromu i zaczęła pobierać gaz ze swoich magazynów podziemnych na zachodzie kraju.

"Ukraińscy koledzy zaczęli wykorzystywać gaz z magazynów, zanim rozpoczął się okres zimowy. Przy takim tempie, w momencie nadejścia chłodów w rezerwuarach może zostać około 14 mld m sześć. paliwa. To katastrofa. W takich warunkach tranzyt gazu z Rosji zimą będzie niemożliwy. Dlatego że w podziemnych magazynach nie wystarczy gazu dla uzupełnienia poborów przez ukraińskich odbiorców" - dodał.

Zaznaczył też, że gaz przeznaczony dla Europy jest podawany na wschodzie Ukrainy.

"Obecnie ten gaz tranzytowy jest "pobierany" na potrzeby ukraińskich odbiorców, który później uzupełnia się z magazynów podziemnych znajdujących się na zachodzie kraju". Witalij Markiełow dodał też, że zarząd rosyjskiego holdingu jest gotowy na znalezienie kompromisu.

Ukraina planuje z kolei zwiększyć zapasy gazu m.in. reeksportem paliwa z krajów zachodnich. Minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Eduard Stawycki wyraził nadzieję, że zaplanowane na koniec listopada br. podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE poszerzy możliwości współpracy z krajami unijnymi w kwestiach gazowych i w sektorze elektroenergetycznym. Według niego, Kijów liczy także, że podpisanie umowy w Wilnie (umowy stowarzyszeniowej - PAP) przyspieszy proces otwarcia słowackiego korytarza gazowego. O tym szef ukraińskiego resortu powiedział w środę podczas okrągłego stołu poświęconemu współpracy energetycznej między Ukrainą i krajami z grupy wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgrzy).

Współzarządzający działem analitycznym rosyjskiej agencji Investcafe Grigorij Birg w rozmowie z PAP powiedział, że zawarcie umowy stowarzyszeniowej z UE teoretycznie pozwoli Ukrainie podpisać dodatkowe kontrakty na dostawę gazu z krajów europejskich. W tym tygodniu obniżkę ceny rosyjskiego paliwa otrzymały Węgry, które są jednym z dostawców gazu na Ukrainę.

"Jednak nawet możliwość zakupu gazu po cenie spotowej nie zabezpieczy Ukrainy przed takimi przypadkami, kiedy cena spotowa na rynkach europejskich przewyższa kontraktową cenę Gazpromu" - uważa.

Podobnego zdania jest ekspert rosyjskiej firmy Finam Management Dmitrij Baranow. "Po pierwsze, w przypadku Węgier, nie wiadomo, na jakich warunkach jest dostarczany rosyjski gaz, czy Węgrzy mają prawo go reeksportować. Po drugie, Gazprom w nowym kontrakcie dostaw paliwa na Węgry na pewno wziął pod uwagę obecną sytuację na Ukrainie. Po trzecie, należy pamiętać, że Panrusgas jest spółką, w której Gazprom jest jednym z udziałowców. Mało prawdopodobne, by Rosjanie godzili się na to, że firma z ich udziałem będzie działać przeciwko nim" - tłumaczy w rozmowie z PAP.

Dmitrij Baranow podkreśla, że obecna cena gazu dla Węgier nie jest znana. W 2009 roku wynosiła 400 dolarów za 1 tys. m sześć. Od tamtej pory cena wahała się w górę i dół. Ekspert przypuszcza, że teraz może wynosić tyle samo, czyli 400 dolarów z możliwą różnicą "plus-minus" 11-16 dolarów.

"Nawet jeżeli dopuścić, że węgierskie spółki będą mogły sprzedawać rosyjski gaz Ukrainie, to nie w tej samej cenie, jaką płacą dostawcy. Dlatego cena gazu dla Ukrainy może być nieatrakcyjna" - mówi.

Ekspert sceptycznie ocenia też plany reeksportu gazu ze Słowacji. Tłumaczy to tym, że może zabraknąć słowackich mocy przesyłowych. Dodaje, że w tym kraju nie ma tyle gazociągów, by jednocześnie otrzymywać gaz z Rosji i przekierowywać go z Europy tranzytem do Ukrainy. Ponadto trzeba wziąć pod uwagę, że słowacki operator Eustream ma długoterminowy kontrakt na dostawę gazu z Gazpromem.

"Gazprom wielokrotnie uprzedzał europejskich partnerów, że rewersowe dostawy gazu są nielegalne. Na razie kwestia rewersu nie została do końca zamknięta. Każda ze stron ocenia "plusy i minusy" takiej transakcji, próbuje obliczyć ryzyko każdego z możliwych scenariuszy działań. Możliwe, że decyzja zapadnie do końca tego roku. Jednak już teraz jest jasne, że w większości będzie miała charakter polityczny, a nie ekonomiczny" - podsumowuje.

Dyrektor ukraińskiego Centrum Naukowo-Technicznego Psyche Siergiej Sapiegin, nawiązując do bieżącej sytuacji na rynku gazowym powiedział, że istnieje "pewne ryzyko" zerwania planu tranzytu rosyjskiego gazu ziemnego do Europy. Nie mniej jednak - jak podkreśla - ukraiński system przesyłu gazu ma możliwości zmiany kierunku transportu uwzględniając zapotrzebowanie odbiorców. "W bieżącym okresie zimowym nie powinno być problemów z zapewnieniem europejskim odbiorcom rosyjskiego paliwa "- mówi.

Jak dodał, działania ukraińskiego rządu w sprawie zaprzestania importu rosyjskiego gazu, w warunkach panującego deficytu budżetowego w kraju i gwałtownego spadku popytu na gaz ze strony ukraińskich odbiorców, wydaje się logiczne.

Jego zdaniem Rosja będzie musiała pójść na ustępstwa.

"Sprzedawcy surowców energetycznych będą chcieli zachować swoje rynki zbytu. Inaczej, w ich miejsce przyjdą inni" - powiedział Sapiegin.

Sapiegin zauważył też, że na Ukrainie funkcjonuje krajowy dostawca gazu - prywatna spółka Ostchem oligarchy Dmitrija Firtasza, od lat współpracującego z Gazpromem. W październiku tego roku Gazprom obniżył dla niego cenę gazu, który miał być wpompowany w ukraińskie magazyny podziemne. Ulgowa cena dla Ostchem wyniosła około 260 dolarów za 1 tys. m sześć. Cena rosyjskiego gazu dla Naftogazu Ukrainy w czwartym kwartale br. wynosi około 410 dolarów za 1 tys. m sześć.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Gazprom: za mało gazu w ukraińskich magazynach

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!