W zaciszu sporów politycznych na Ukrainie rozstrzyga się los strategicznych gazociągów tego kraju. Do 2030 r. Gazprom może dostać monopol na tranzyt gazu do Europy przez Ukrainę - zaproponował Rosji rząd Ukrainy
Zapis, iż Gazprom mógłby zostać wspólnikiem nowych gazociągów, pozwoliłby ominąć przepisy zakazujące jakichkolwiek zmian własnościowych w ukraińskich gazociągach, które należą teraz do państwa. Takie przepisy uchwalono w lutym z inicjatywy opozycji, którą zaalarmowały zapowiedzi Władimira Putina, iż Gazprom może zostać wspólnikiem ukraińskich gazociągów w zamian za dostęp do złóż w Rosji. Propozycję przychylnie przyjął premier Ukrainy Wiktor Janukowycz.
Rosjanom spieszy się, bo chcą ułożyć przez Ukrainę nową rurę do transportu turkmeńskiego i kazachskiego gazu na Węgry i do Austrii. Umowę w tej sprawie Putin podpisał w połowie maja z prezydentami Kazachstanu i Turkmenii, a zaraz potem uzgodnił z Austriakami utworzenie spółki, która ma kontrolować handel gazem w Europie Środkowej. Za budową nowych rur przemawia katastrofa z początku maja, kiedy wybuch zniszczył ukraiński gazociąg z Rosji na Zachód.
Od tego czasu Gazprom w swoich komunikatach już kilka razy przypominał Ukraińcom o konieczności inwestycji, które zagwarantują stabilność tranzytu na Zachód. A rosyjska prasa sugerowała, że dopiero po przekazaniu gazociągów do konsorcjum z Gazpromem Ukraińcy będą mieli dość pieniędzy na ich modernizację. Do tej marchewki dodano kij - dwa tygodnie temu w Berlinie rosyjscy politycy straszyli, że kiedy powstanie gazociąg Nord Stream przez Bałtyk, tranzyt surowca ze Wschodu na Zachód przez Ukrainę zostanie zmniejszony.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazprom zmonopolizuje ukraińskie rury?