Belgrad bada alternatywne drogi dostaw gazu. Zapasy surowca w Serbii wystarczą bowiem tylko na miesiąc.
Serbia obawia się jednak, że w związku ze wstrzymaniem przez Ukrainę zakupów gazu w Rosji, może zostać bez surowca. Czego obawia się Belgrad? W przypadku spadku temperatur, Ukraina będzie pobierała z podziemnych magazynów gazu więcej surowca niż obecnie. Może go w efekcie zabraknąć dla wspomożenia tranzytu. Tymczasem to właśnie gaz z magazynów jest tłoczony do sieci w okresach wzmożonego zapotrzebowania na surowiec.
Belgrad obawia się powtórzenia scenariusza z 2009 roku. Wtedy to wojna gazowa na linii Moskwa - Kijów spowodowała poważne perturbacje gazowe na całych Bałkanach. W niektórych krajach brakowało surowca.
Obawy mają także inni końcowi odbiorcy gazu z Rosji.
25 listopada premier Bułgarii Bojko Borysow powiedział, że po zakończeniu zakupów rosyjskiego gazu przez Kijów zaobserwowany został spadek ciśnienia w gazociągu idącym do Bułgarii. Na razie jednak ciśnienie jest wystarczające, by dostarczać gaz w ilościach przewidywanych w umowie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gazu w Serbii wystarczy jedynie na miesiąc