Hollywood kontra łupki, czyli lobbing na ekranie

Hollywood kontra łupki, czyli lobbing na ekranie
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Eksploatacja złóż w łupkach uniezależniła USA od szejków naftowych i stworzyła setki tysięcy miejsc pracy. Ale tam też skrzyknęła się armia przeciwników łupków, której przewodzą celebryci.

Część gwiazd popkultury wspiera "zieloną energię", np. z elektrowni wiatrowych i słonecznych. To także biznes wart już dziesiątki miliardów dolarów rocznie. A obfitość taniego gazu z łupków stanowi wyzwanie dla zwolenników "zielonej energii". - Potrzebujemy gazu jako paliwa przejściowego. Ale nie potrzebujemy gazu w dużych ilościach, a na pewno nie potrzebujemy taniego gazu, bo wypchnąłby nie tylko węgiel, lecz także energię odnawialną - mówił latem tego roku Sven Teske, dyr. ds. energii odnawialnej w organizacji ekologicznej Greenpeace.

W tym roku emisja dwutlenku węgla w USA spadła do poziomu najniższego od 20 lat - wynika z danych rządowej Agencji Informacji Energetycznej. Bo w elektrowniach węgiel zastępuje się tam tańszym gazem.

W 2005 r. połowę prądu w USA wytwarzano z węgla, a obecnie - już tylko 34 proc.

Mało kto się spodziewał takich sukcesów USA w redukcji emisji CO2. Nie doprowadzili do tego politycy, lecz gazownicy, którzy opracowali technologie wyciskania gazu z łupków. Ale za Atlantykiem łupki budzą nie tylko entuzjazm. Mają też legion zagorzałych przeciwników.

Za parę tygodni na ekrany kin w USA wejdzie film "Ziemia obiecana" nakręcony na podstawie scenariusza, którego współautorem jest Matt Damon grający również jedną z głównych ról. Zobacz zwiastun filmu

Ten gwiazdor Hollywood, który zyskał sławę dzięki serii filmów o wyczynach agenta Jasona Bourne'a, wyrusza z krucjatą na łupki. Gra przedstawiciela majętnej firmy paliwowej, który jedzie do wioski w głuszy stanu Pensylwania, aby kupić pola kryjące złoża gazu w łupkach. Jednak na miejscu bohater ma zwątpić w sensowność poczynań swojej firmy pod wpływem farmera, który nie chce sprzedać gruntów, bo ma zastrzeżenia do wierceń i nie zamierza zrezygnować z życia blisko natury.

Według "The Wall Street Journal" przecieki z Hollywood na temat tego filmu i jego pierwsze oficjalne zapowiedzi wywołały wielkie poruszenie wśród gazowników. Obawiają się, że ta fabularna fikcja przyklei im łatkę chciwych złoczyńców wydobywających gaz przy użyciu metod zagrażających przyrodzie i zdrowiu.

Trzy grosze od szejków

Amerykańskim gazownikom udało się już zadać cios filmowi Damona. Odkryli, że finansuje go Image Nation - spółka firmy Abu Dhabi Media, która należy do emiratu Abu Zabi wchodzącego w skład Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To państwo nad Zatoką Perską jest w dziesiątce największych producentów ropy na świecie i należy do OPEC, kartelu państw, największych eksporterów czarnego złota.

Amerykańskie technologie eksploatacji łupków niewątpliwie są wyzwaniem dla interesów Abu Zabi i OPEC. Dzięki tym technologiom USA porzuciły plany importu eksportu skroplonego gazu, głównie znad Zatoki Perskiej. A teraz stawka wzrosła. Dzięki ropie z łupków USA mogą nie tylko uniezależnić się od importu tego surowca. Już do 2020 r. mogą zostać największym producentem ropy na świecie, odbierając ten tytuł Arabii Saudyjskiej - prognozuje Międzynarodowa Agencja Energii.

Gazownicy i nafciarze z USA z takim niepokojem czekają na premierę "Ziemi obiecanej", bo pamiętają zamieszanie, jakie wywołał film "Gasland" ("Ziemia gazem płynąca") Josha Foxa nakręcony dla telewizji HBO. To miał być dokument pokazujący zagrożenia wiążące się z eksploatacją złóż w łupkach. W kadrach tego filmu podpala się wodę z kranu, co ma być rzekomo skutkiem wierceń w łupkach. Szkopuł w tym, że działo się to w wiosce w stanie Kolorado, gdzie już przed II wojną światową notowano przypadki samoistnego ulatnia się metanu z podziemnych pokładów. Służby ochrony środowiska Kolorado oficjalnie też stwierdziły, że pokazany w "Gasland" przypadek nie ma nic wspólnego z wydobyciem łupków.

Amerykańscy gazownicy ułożyli długą litanię zarzutów wobec "Gasland". Wybuchł skandal, kiedy ten dokument nominowano do Oscara w 2011 r. - Szkoda, że nie ma Oscara w kategorii propagandy, bo tam pasowałby ten film - ironizował Lee Fuller, szef stowarzyszenia gazowników Energy in Depth. Film Oscara nie dostał, ale i tak stał się manifestem przeciwników łupków. Tak było w zeszłym tygodniu podczas debaty w Parlamencie Europejskim. - Przeciwnicy gazu z łupków nieraz powoływali się na "Gasland" - opowiadała nam europoseł PO Lena Kolarska-Bobińska.

W odpowiedzi na "Gasland" amerykańscy gazownicy wyprodukowali film "Truthland" ("Ziemia prawdy"), a Fox szykuje sequel swojego obrazu. Ma wpływowych sojuszników. Latem tego roku z inicjatywy Yoko Ono, wdowy po Beatlesie Johnie Lennonie, powołano ruch Artyści przeciw Szczelinowaniu. Inicjatywę poparli m.in. b. Beatles Paul McCartney, Lady Gaga, brytyjski pisarz Salman Rushdie, autor słynnych "Szatańskich wersetów", aktorzy Alec Baldwin i Marc Ruffalo, jeden z najgłośniejszych rzeczników "Gasland".

Niepokojące szczelinowanie

Przeciwnicy łupków krytykują jedyną skuteczną metodę ich eksploatacji, czyli szczelinowanie hydrauliczne (ang. fracking). Polega ona na wpompowaniu pod wysokim ciśnieniem mieszaniny wody z piaskiem i niewielką domieszką czynników chemicznych (ok. 0,5-1,5 proc.), która rozsadza skały łupkowe, uwalniając z nich gaz. Zdaniem przeciwników grozi to skażeniem wód chemikaliami. Gazownicy zaprzeczają: łupki leżą dużo głębiej niż warstwy wodonośne, a odwierty zabezpiecza się przed przeciekami i ulatnianiem gazu.

W zeszłym roku opublikowano wyniki prac naukowców z amerykańskiego Duke University krytycznych wobec łupków. Badali oni wodę w rejonach intensywnych wierceń, ale zamiast śladów chemikaliów w pobliżu niektórych odwiertów znaleźli tylko metan. Naukowcy z Duke University nie wyjaśnili, skąd się wziął ten gaz, nie wykluczyli tylko, że mógł się samoistnie ulatniać ze skalnych pokładów gazu. Ale tego już nie sprawdzali.

Wyniki amerykańskich badań nie wpłynęły na polityków we Francji, która w zeszłym roku jako jedyne dotąd państwo zakazała wierceń w łupkach - chociaż zdaniem ekspertów z USA może mieć jedne z największych w Europie zasobów ropy i gazu w takich niekonwencjonalnych złożach.

Działo się to wkrótce po katastrofie japońskiej elektrowni atomowej Fukushima, która skłoniła wiele państw do rezygnacji z energetyki jądrowej. I dlatego we francuskim zakazie wierceń doszukiwano się intrygi lobby siłowni atomowych, które dostarczają Francuzom 70 proc. energii.

Gazprom - przyjaciel Ziemi

- W Europie mówi się, że za protestami przeciw łupkom może stać Gazprom. Jednak nie ma na to dowodów - mówiła niedawno Fiona Hill, ekspert ds. Rosji z amerykańskiego ośrodka analitycznego Brookings Institution. Takie podejrzenia budzi aktywność Gazpromu, który stanął wśród najgłośniejszych przeciwników łupków, szermując argumentami ekologów. Wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew mówił brytyjskim dziennikarzom, że nie wyobraża sobie, by Europa zezwoliła na eksploatację takich złóż, bo to grozi skażeniem wód. A szef Gazpromu Aleksiej Miller straszył, że teren po eksploatacji łupków przypominać ma krajobraz księżycowy, i gromił "mit" gazu z łupków.

Irytacja Gazpromu była zrozumiała. Od 2007 r. Moskwa montowała kartel państw największych eksporterów gazu ze złóż konwencjonalnych. Amerykanie pokrzyżowali te plany, wprowadzając technologie wydobycia gazu z łupków. A przy tym zbili ceny gazu na świecie, zmuszając do obniżek cen także Gazprom. Sojuszników do walki z łupkami Gazprom znalazł w... USA. Koncern zaczął głosić, że amerykańskie firmy przedstawiają zaniżone dane o kosztach eksploatacji łupków, a korzysta przy tym z opracowań wykonanych na zlecenie Rosjan przez znaną amerykańską firmę doradczą Pace Global. Współpracuje ona z Gazpromem od 2005 r. i miała promować import do USA skroplonego gazu z rosyjskich złóż w Arktyce. Ale plan odłożono na półkę, gdy Amerykanie zaczęli eksploatować łupki.

Teraz Gazprom wykonał zaskakującą woltę - w październiku znowu skrytykował wydobywanie gazu z łupków jako ryzykowne dla środowiska, a jednocześnie zatwierdził program wydobycia z łupków ropy naftowej.

Złote przykazania dla łupków

- Już teraz istnieją technologie i wiedza, jak wydobywać gaz z niekonwencjonalnych złóż w sposób akceptowalny dla środowiska - zapewniała w tym roku szefowa Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) Maria van der Hoeven. Zdaniem Agencji eksploatacja niekonwencjonalnych złóż zapewni światu tanie źródło energii, pobudzając rozwój gospodarczy i likwidując wiele napięć politycznych. Ale te szanse zostaną zatrzymane w pół drogi, jeśli ludzie będą się obawiać eksploatacji takich złóż. - Przemysł gazowy musi zdobyć zaufanie, wykazując się wzorcowym postępowaniem, a rządy muszą w porę wprowadzić odpowiednią politykę i regulacje - podkreślała van der Hoeven. I dlatego w tym roku MAE ogłosiła kodeks "złotych zasad", których należy przestrzegać, by zminimalizować ryzyko przy wierceniach w łupkach.

Sami gazownicy też doskonalą swoje metody. Deklarują, że w czasie szczelinowania używają czynników chemicznych wykorzystywanych także w przemyśle spożywczym, kosmetycznym czy chemii gospodarstwa domowego. Testuje się również płyny szczelinujące ze składnikami, które ulegają biodegradacji. A także technologie, w których wodę zastępuje skroplony gaz propan-butan.

Znana firma wiertnicza Schlumberger opracowała technologię, która pozwala ograniczyć ilość wody używanej do szczelinowania. To nie tylko odpowiedź na zarzuty przeciwników szczelinowania, ale także sposób na obniżenie kosztów eksploatacji.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Hollywood kontra łupki, czyli lobbing na ekranie

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!