Jeżeli gazoport ma być bezpiecznikiem w naszym systemie gazowym, to oznacza że jego wykorzystanie nie może być zbyt duże. Następstwem tego może być budowa kosztownego terminala, który nie będzie miał zysków.
Problem w tym, że terminal musi mieć rezerwę zdolności przeładunkowych na wypadek, gdyby mniejsze od zakontraktowanych ilości gazu dostarczyła Rosja.
Poważne są następstwa finansowe tego rozwiązania. Oznacza to w praktyce, że gazoport w części - jak dużej nie wiadomo - nie będzie mógł być wykorzystany.
Na początku terminal będzie mógł zregazyfikować 5 mld m3, w 2018 będzie to o 50 proc. wiecej.