Rozumiemy racje zarządu, ale chcielibyśmy solidnych podwyżek płac, firma jest w dobrej sytuacji finansowej - mówi Zenon Gontarz, szef Solidarności w PGNiG.
- Biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą w kraju oraz sytuację ekonomiczną Spółki, Zarząd PGNiG podjął decyzję o nieuwzględnieniu żądań organizacji związkowych działających w PGNiG polegających na ustaleniu wskaźnika przyrostu wynagrodzeń na poziomie 11 proc. w skali roku, w tym 5,5 proc. do wykorzystania w pierwszym półroczu - poinformował w komunikacie zarząd spółki.
Co na to związkowcy? - Mamy nadzieje, że sprawę uda się załatwić polubownie. Rozumiemy racje zarządu, ale przecież my także spuściliśmy z tonu. Na początku domagaliśmy się 13 proc. podwyżki - tłumaczy nasz rozmówca.
Jego zdaniem za podwyżkami przemawiają: m.in. dość niska średnia pensja - brutto nieco ponad 4 tys. zł i stosunkowo niskie (i późno dawane) podwyżki w ubiegłych latach. - Oznaczało to, że fundusz płac rósł stosunkowo wolno.
Obecnie zarząd proponuje podwyżkę w wysokości 3,5 proc. - W praktyce oznacza to, że nie otrzymalibyśmy żadnej podwyżki uwzględniając inflacje, na to nie możemy się zgodzić - dodaje Gontarz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jakie podwyżki w PGNiG?