Najprostszym ograniczeniem emisji CO2 jest zwiększenie udziału gazu w energetyce. To także zdecydowanie najszybszy sposób ograniczenia emisji - mówi prof. Jakub Siemek, z Wydział Wiertnictwa, Nafty i Gazu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
O ile w sferze komunalno-bytowej zużycie utrzyma się na w miarę stałym poziomie - około 210 mld m3 to szybko będzie rosło w energetyce: z około 210 do prawie 300 mld m3 gazu rocznie.
- UE narzuciła sobie ostre regulacje dotyczące emisji. Najłatwiej poprawić sytuacje będzie można przechodząc na bardzo czyste paliwo jakim jest gaz - uważa prof. Siemek.
Co ciekawe sami gazownicy uważają, że może się nie udać spełnić wymogów nowej polityki energetycznej. Zakłada ona 20 proc. redukcji w zużyciu energii, 20 proc. wzrostu udziału paliw odnawialnych, 20 proc. obniżenie emisji gazów cieplarnianych w horyzoncie czasowym do 2020 r.
Tymczasem według Międzynarodowej Unii Gazowniczej bardziej realistyczny cel to: podniesienie sprawności energetycznej o 5 proc., wzrost udziału paliw odnawialnych do 15 proc. oraz 10 proc. obniżenie emisji dwutlenku węgla.
Dariusz Malinowski
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jeśli energetyka chce zmniejszyć emisję, musi się przestawić na gaz