Kandydaci czterech europejskich partii na nowego szefa Komisji Europejskiej opowiedzieli się w trakcie debaty wyborczej za europejską unią energetyczną i ograniczeniem zależności UE od gazu z Rosji. Różnili się nieco mówiąc o sposobach osiągnięcia tych celów.
"Popieram tę propozycję. Gdybyśmy spróbowali połączyć nasze zapotrzebowanie na surowce energetyczne mielibyśmy inną pozycję negocjacyjną (z Rosją - PAP). Musimy zmniejszyć naszą zależność energetyczną od Rosji - z oczywistych powodów ekonomicznych, ale także ze względów politycznych" - powiedział Juncker. "Musimy mieć możliwość przesyłania gazu także z zachodu na wschód i zdywersyfikować dostawy energii" - dodał.
Zdaniem Junckera każdy kraj UE powinien samodzielnie decydować jednak o tym, czy wzmacniając swą niezależność energetyczną stawia na energię atomową, gaz łupkowy czy też rozwój energii, opartej na źródłach odnawialnych. "Miks energetyczny to sprawa krajów członkowskich" - powiedział.
Przeciwko takiej koncepcji zaprotestował główny kandydat liberałów Belg Guy Verhofstadt. "Jeśli miks energetyczny ma być sprawą krajów członkowskich, to po co nam wspólnota energetyczna? Decyzje w tej sprawie powinny zapadać na szczeblu europejskim, tak jak decyzje o rozwoju sieci przesyłowej" - powiedział. Verhofstadt zadeklarował, że gdyby został szefem Komisji Europejskiej, budowa wspólnoty energetycznej byłaby jednym z jego priorytetów.
Niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz podkreślił z kolei, że unia energetyczna, która wymaga ogromnych inwestycji w infrastrukturę przesyłu gazu, pomoże nie tylko zmniejszyć uzależnienie od dostaw energii z zewnątrz, ale też stworzyć miejsca pracy i pobudzić wzrost. Także kandydatka Zielonych, Niemka Ska Keller opowiedziała się za mocniejszą koordynacją polityki energetycznej w UE, ale także za przechodzeniem na energię odnawialną w całej Unii.
Czołowi kandydaci europejskich rodzin politycznych w wyborach do PE dyskutowali też o sposobach na walkę z bezrobociem, szczególnie wśród młodzieży. Schulz krytykował nadużywanie przez pracodawców bezpłatnych praktyk. Opowiedział się też za wprowadzeniem ułatwień w uzyskiwaniu mikrokredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw, jeśli będą zatrudniać młodych ludzi. Keller przekonywała z kolei, że wiele nowych miejsc pracy może powstać dzięki inwestycjom w sektor odnawialnych źródeł energii.
Zdaniem Junckera dla skutecznej walki z bezrobociem konieczne jest m.in. wzmocnienie mobilności na europejskim rynku pracy. Każdy student powinien mieć możliwość spędzenia sześciu miesięcy poza granicami swej ojczyzny - ocenił. Verhofstadt uważa zaś, że aby miejsca pracy mogły powstawać, konieczna jest kompletnie nowa strategia gospodarcza dla UE i wyjście poza spór między zwolennikami zaciskania pasa a zwolennikami zwiększania zadłużenia, by sfinansować wzrost.
Pretendenci do fotela szefa KE zgodzili się też, że polityka zaciskania pasa nie może być jedyną drogą walki z kryzysem gospodarczym w krajach UE. "To przez zaciskanie pasa UE jest dziś w złej kondycji" - ocenił Schulz. Z kolei Keller uznała, że forsowanie cięć w czasie kryzysu miało fatalne skutki i "zniszczyło europejski sen". Z kolei zdaniem Junckera i Verhofstadta bez dyscypliny budżetowej UE nie mogłaby wyjść z kryzysu. Nie może być to jednak jedyne rozwiązanie - podkreślali.
Wtorkowa debata była drugim starciem czterech głównych kandydatów europejskich rodzin politycznych w wyborach do PE. Pierwsza odbyła się w poniedziałek w Maastricht w Holandii. Po raz pierwszy partie europejskie wystawiły w wyborach do PE głównych kandydatów, pretendujących jednocześnie do stanowiska szefa Komisji Europejskiej.