Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
PGNiG i KGHM Polska Miedź nie mogą się porozumieć w sprawie kontraktu na dostawy gazu. Sprawa może trafić do sądu.
- PGNiG nie chce rezygnować, dlatego dopuszcza przesunięcia terminu - mówi "GP" osoba zbliżona do gazowej spółki.
Miedziowy koncern chce natomiast odbierać mniej gazu. - Chcemy dostosować kontrakty do potrzeb KGHM. I mamy nadzieję, że do końca roku podpiszemy stosowne aneksy - mówi Wojciech Swakoń, prezes należącej w 100 proc. do KGHM spółki Energetyka.
Przyznaje, że zakontraktowana ilość gazu jest przeszacowana. PGNiG, m.in. z powodu niezrealizowania kontraktu, musiało też już obniżyć plany wydobycia surowca - czytamy w dzienniku.
- Pracujemy z PGNiG nad zmianą tych kontraktów. Porozumienie mamy osiągnąć do końca 2007 roku - dodaje Wojciech Swakoń.
Podobne zapewnienia obie firmy przedstawiały już na początku roku, gdy po raz kolejny podjęto rozmowy w sprawie realizacji kontraktu. Pierwotnie dostawy gazu w ramach pierwszej z dwóch umów miały ruszyć w czerwcu 2007 r.
Dla PGNiG kontrakt jest bardzo istotny, zarówno ze względu na skalę, jak i na to, że umowa dotyczy gazu sprzedawanego poza taryfą, na czym spółka więcej zarabia.
- Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, to jedynym wyjściem będzie skierowanie sprawy do sądu - mówi "GP" osoba zbliżona do kierownictwa PGNiG.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Konflikt KGHM z PGNiG o umowę wartą 2,5 mld dol.