Minister gospodarki Ukrainy: rozważamy sprzedaż Naftohazu

Minister gospodarki Ukrainy: rozważamy sprzedaż Naftohazu
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rząd Ukrainy rozważa prywatyzację koncernu gazowego Naftohaz, jednak nie zamierza sprzedawać gazociągów, bo nie pozwala na to prawo. Bierzemy pod uwagę sprzedaż innych przedsiębiorstw - powiedział PAP minister gospodarki i handlu Ukrainy Pawło Szeremeta.

Rząd Ukrainy pracuje obecnie nad planem odbudowy pogrążonej w kryzysie ukraińskiej gospodarki.

"Musimy oddzielić dwie kwestie. Sytuacja gospodarki oczywiście nie jest dobra, ale nie jest tragiczna. W 2009 roku było dużo gorzej - PKB spadło o 15 proc. W 2013 roku tymczasem nie zaobserwowaliśmy wzrostu gospodarczego. Potrzebujemy rocznego wzrostu w wysokości 5-6 proc., żeby odbudować naszą gospodarkę. Sytuacja finansów publicznych jest natomiast fatalna" - powiedział w rozmowie z PAP Szeremeta.

W grudniu ub.r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozę wzrostu gospodarczego Ukrainy w 2014 r. z 1,5 proc. do 1 proc. Również Bank Światowy przewiduje, że gospodarka kraju będzie rozwijała się w tym roku w wolnym tempie.

"Nie chciałbym komentować prognoz. (...) Mogę tylko przypomnieć, że nasza waluta uległa dewaluacji o 20 proc., więc zgodnie z regułami ekonomicznymi eksport w 2014 r. powinien wzrosnąć, a import powinien się zmniejszyć" - powiedział minister. Jak podkreślił, rząd Ukrainy cały czas pracuje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską nad rozwiązaniami, które pozwolą na znalezienie środków stabilizujących sytuację makroekonomiczną i stan budżetu państwa.

"Dyskutujemy o tym, jak pobudzić gospodarkę do szybszego wzrostu i pracujemy nad dość radyklanym zestawem środków liberalizujących nasze prawo, które mają szybko sprawić, że prowadzenie biznesu na Ukrainie stanie się łatwiejsze. Chcemy rozmawiać z inwestorami, tak ukraińskimi, jak i zagranicznymi, którzy mogliby pobudzić nasz wzrost" - zaznaczył.

Szeremeta powiedział, że rząd Ukrainy prowadzi też rozmowy o prywatyzacji. Środki ze sprzedaży państwowych przedsiębiorstw mogłyby zasilić znajdujący się w złej kondycji budżet. "Debatujemy nad reformą Naftohazu, także nad możliwością prywatyzacji tego przedsiębiorstwa. Nie rozważamy prywatyzacji sieci ukraińskich gazociągów, ponieważ nie pozwala nam na to nasze prawo. Zgodnie z nim ukraińskie gazociągi są własnością narodu ukraińskiego i nie można tego zmienić. W sektorze elektroenergetycznym większość przedsiębiorstw zostało sprywatyzowanych, sieci przesyłu energii i elektrownie nie są w większość własnością państwa" - podkreślił.

Jak dodał, Ukraina w większości "wyczerpała" swoje możliwości prywatyzacyjne. "Nie zostało zbyt wiele do prywatyzacji. Mamy jednak listę państwowych firm, które (z mocy prawa) nie mogą być sprzedane i sugerujemy, żeby ją ograniczyć. Dyskutujemy nad tą sprawą" - powiedział. Nie zdradził jednak szczegółów.

Przyznał, że ukraiński rząd rozważa również scenariusz, w którym rosyjski koncern Gazprom odetnie dostawy gazu na Ukrainę, ale w tej kwestii jest optymistą. "Mamy gaz zgromadzony w magazynach. Jednak wolałbym dyskutować z Rosjanami raczej o nowych możliwościach, niż o zagrożeniach. Muszę być optymistą" - dodał.

Ukrainie w tym roku sprzyja łagodna zima, która sprawia, że zapotrzebowania na błękitne paliwo jest niższe niż zwykle. Gazprom w ubiegłym tygodniu dał jednak do zrozumienia, że może zakręcić Ukrainie kurek z gazem, gdyż ta zalega z płatnościami za odebrane paliwo. Rosyjski koncern ostrzegł, że może to doprowadzić do kryzysu z tranzytem surowca przez ukraińskie terytorium.

Szeremeta nawiązał też do rosyjskich działań prowadzonych aktualne na Krymie. Jak podkreślił, Ukraina przestrzega zawartych porozumień. "W 1994 roku zgodziliśmy się na rezygnację z posiadania broni nuklearnej i tak też zrobiliśmy. Wtedy trzy potężne państwa: Wielka Brytania, USA i Rosja obiecały nam integralność terytorialną. Zagwarantowały nam to. Ukraina przestrzega tego porozumienia i chcemy, żeby przestały go również inne państwa" - podsumował.

Rosja umacnia swoją obecność wojskową na należącym do Ukrainy Półwyspie Krymskim. W niedzielę na Krymie odbędzie się referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Rosji. Ogłoszony zaledwie 3 tygodnie wcześniej plebiscyt jest na Zachodzie uznawany za nielegalny, ale rosyjska Duma już zapowiedziała, że uszanuje jego wyniki.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Minister gospodarki Ukrainy: rozważamy sprzedaż Naftohazu

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!