Szef Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Eckhard Cordes wezwał Unię Europejską do zagwarantowania niemieckim przedsiębiorstwom bezpiecznych dostaw energii z Rosji. Jego zdaniem konieczne są długofalowe rozwiązania, a nie reagowanie na kolejne kryzysy.
Niemiecki przedsiębiorca zaznaczył, że konieczne jest podjęcie działań prewencyjnych i wynegocjowanie rozwiązań długofalowych, zamiast "ciągłego reagowania na kolejne kryzysy".
Cordes opowiedział się za kontynuowaniem trójstronnych rozmów UE z Rosją i Ukrainą, co przewiduje porozumienie z Mińska z 12 lutego, wynegocjowane na szczycie przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Większą aktywność powinien - zdaniem Cordesa - wykazać też nowy unijny komisarz ds. energii.
Cordes był przeciwnikiem sankcji wobec Rosji, jednak zaakceptował restrykcje pod naciskiem rządu. Organizacja, którą kieruje, reprezentuje niemieckie firmy handlujące z Rosją i innymi krajami Europy Wschodniej.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller ostrzegł we wtorek, że Ukraina nie dokonała przedpłaty za gaz za marzec i przyspieszyła odbiór surowca objętego zaliczką za luty, co może doprowadzić do wstrzymania dostaw w ciągu dwóch dni.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy podpisali w październiku 2014 r. porozumienie ws. warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 r. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz.
35 proc. gazu i 36 proc. ropy naftowej zużywanych przez Niemcy pochodzi z Rosji.
W środę Komisja Europejska opublikuje pakiet dokumentów, które skonkretyzują propozycję unii energetycznej. Ma ona w założeniu poprawić bezpieczeństwo energetyczne UE, w tym zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemiecki biznes domaga się od UE gwarancji dostaw energii z Rosji