Rosjanie sukcesywnie zwiększają ilość gazu tłoczonego przez Nordstream. Na szczęście dla polskiego systemu tranzytowego nie wpływa to niekorzystnie na Gazociąg Jamalski.
Jednak na rynku gazu widoczne jest spowolnienie. Firmy wdrażają energooszczędne technologie, redukują koszty. Wszystko to powoduje, że import gazu do UE nie tylko stoi w miejscu, ale nawet zmniejsza się.
Taka sytuacja musi się odbić na operatorach systemu przesyłowego. W ostatnich latach budowano nowe gazociągi, ale ilość przesyłanego gazu nie rosła. W praktyce oznacza to, że zwiększenie przesyłu gazu poprzez jeden gazociąg oznacza zmniejszenie transportu przez inne.
Jak sobie radzi nasz Gazociąg Jamalski?
- Całkiem dobrze. Nasze zdolności przesyłowe wykorzystywane są w stu procentach - mówi nam Mirosław Dobrut, prezes EuRoPol Gazu spółki odpowiedzialnej za polski odcinek Gazociągu Jamalskiego.
Co ważne także w przyszłych latach, będzie najpewniej wykorzystywana pełnia zdolności przesyłowych gazociągu. Wynika to to obowiązującej wieloletniej umowy na transport gazu. Rocznie gazociąg może tłoczyć do 32 mld m3 gazu.