PGNiG rozważa zmianę organizacji pracy robót poszukiwawczych. Inwestycje nie byłyby rozliczane metodą „pod klucz”.
Jednak taka metoda nie jest zbyt efektywna. Firmy planują prace tak aby jak najmniej zużyć urządzenia i materiały.
Tymczasem jak poszukiwanie wygląda w innych krajach. Tam nad całością prac panuje operator. Zleca on zadania podwykonawcom. Ci ponieważ rozliczani są za zrobienie konkretnej pracy starają się ją zrobić jak najszybciej nie oszczędzając ani sprzętu, ani materiałów. Efekt jest taki, że prace są wykonywane szybciej.
- Rozważamy reorganizację prac, ale nie wszystko jest takie proste – przyznaje prezes PGNiG Michał Szubski.
W czym problem?
W naszym kraju prace poszukiwawcze prowadzą głównie spółki zależne PGNiG. Oznaczałoby to, że spółka matka zwiększając wymagania i wykorzystanie maszyn (a przez to szybsze ich zużycie) uderzałaby we własna grupę. Pewną rolę odgrywałyby zwykłe sentymenty
Tak więc ewentualna reorganizacja wciąż jest rozważana.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowa organizacja pracy w PGNiG?