Komisarz UE ds. energii Günther Oettinger przyznał, że istnieje ryzyko wstrzymania dostaw gazu z Rosji na Ukrainę jeśli Kijów nie zapłaci za dostarczony surowiec. Zarazem dodał, że ewentualne dalsze sankcje na Rosję nie powinny być realizowane w branży gazowej.
Obecnie rozpatrywane są możliwe dalsze kroki. Według Oettingera ewentualny nacisk Brukseli nie powinien dotyczyć branży gazowej, a przynajmniej nie w pierwszym rzędzie.
Rosja jest bowiem jednym z najważniejszych dostawców surowca na rynek Unii Europejskiej. Moskwa odpowiada za 30 proc. gazu jaki wykorzystywany jest w krajach Unii.
Z drugiej strony wydaje się, że także Rosja jest bez wyjścia. Ogromna bowiem większość
Wpływów budżetowych pochodzi ze sprzedaży surowców energetycznych. Według specjalistów możliwe jest wiec nałożenie sankcji na Moskwę, ale obie strony nadal będą handlowały gazem.
W czwartek Parlament Europejski w rezolucji podkreślił pilną potrzebę zdecydowanej wspólnej polityki bezpieczeństwa energetycznego UE, czyli unii energetycznej, by ograniczyć uzależnienie UE od rosyjskiej ropy i gazu. PE jest zdania, że nie należy budować Gazociągu Południowego (South Stream), należy natomiast udostępnić inne źródła dostaw.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Oettinger: jeśli sankcje na Rosję to nie w gazie