Podczas 12. Forum Ekonomicznego w Petersburgu polski wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak będzie promować koncepcję budowy gazociągu Amber, mającego stanowić alternatywę wobec projektowanej przez Gazprom magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny).
"RBK-daily" podkreśla, że rząd Donalda Tuska uważa swój projekt za korzystniejszy od rosyjskiego z ekonomicznego punktu widzenia. "Nie zamierzamy topić miliardów euro na dnie Morza Bałtyckiego" - cytuje dziennik słowa Pawlaka.
"RBK-daily" dodaje, że polski wicepremier "wyraził przy tym nadzieję, że wielkie korporacje międzynarodowe zgodzą się z argumentami Warszawy".
Gazeta wyjaśnia, że jako alternatywę wobec Nord Stream strona polska proponuje projekt gazociągu Amber z Rosji do Niemiec przez Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę.
"Projekt ten jest atrakcyjny dlatego, że usuwa wszelkie obawy związane z krajami tranzytowymi" - przytacza "RBK-daily" opinię Mateusza Woźniaka z polskiego Ministerstwa Gospodarki.
Dziennik tłumaczy, że od rosyjskiej do niemieckiej granicy proponowana rura będzie przebiegać przez terytorium krajów Unii Europejskiej, które kierują się jednolitymi normami prawnymi dotyczącymi tranzytu i które nie pozwalają sobie na żadne naruszenia w rodzaju przykręcania kurka bądź podkradania surowca.
Powołując się na Pawlaka, "RBK-daily" pisze, że problem Nord Stream i gazociągu Amber strona polska zamierza poruszyć na 12. Forum Ekonomicznym w Petersburgu, które odbędzie się w dniach 6-8 czerwca.
"W opinii wicepremiera decyzja o budowie gazociągu omijającego Polskę ma czysto polityczny charakter" - wskazuje gazeta.
"RBK-daily" zauważa, że wicepremier zaprzeczył, jakoby Polska rozważała budowę odgałęzienia od Nord Stream. "Strona polska nie zamierza płacić za niepomiernie drogi gaz" - cytuje dziennik Pawlaka.
O planach budowy takiego odgałęzienia pisała w czwartek "Rzeczpospolita", według której projekt taki zamierza zrealizować niemiecka spółka Concord Power Nordal.
Zdaniem "RBK-daily" Amber - poza uczestnikami tego przedsięwzięcia - mogą poprzeć te kraje UE, które obawiają się wzrostu wpływu Gazpromu na europejski rynek gazu.
Przywołując opinię analityka Aleksandra Nazarowa, gazeta wyraża wątpliwość, by Gazprom zgodził się na zmianę planów i budowę magistrali Amber.
"Po pierwsze, na Nord Stream wydano już pieniądze, (...) a zmiana projektu wymagałaby przygotowania nowych dokumentów. Po drugie, poprowadzenie gazociągu przez cztery kraje (...) niosłoby w sobie ryzyko związane z uzgadnianiem warunków jego budowy i eksploatacji. Tym bardziej, że niektóre z tych krajów mają nienajlepsze stosunki z Rosją" - wyjaśnia Nazarow.
W jego ocenie, "problemy bezpieczeństwa tranzytu mają dla Gazpromu decydujące znaczenie - chce on mieć rurę, która bezpośrednio połączy Rosję z Niemcami, największym odbiorcą rosyjskiego gazu".
Do projektu Amber próbował już przekonać stronę rosyjską premier Tusk podczas swojej lutowej wizyty w Moskwie.
Doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko oświadczył wówczas, że Moskwa nie uważa proponowanego przez Polskę gazociągu za poważną alternatywę wobec magistrali Nord Stream.
Z kolei rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow oznajmił, że budowa gazociągu Amber w ogóle nie była przez rosyjski koncern poważnie rozważana.
"Rezygnacja z budowy Nord Stream nie wchodzi w grę. Projekt ten jest uzasadniony - zarówno z ekologicznego, jak i ekonomicznego punktu widzenia. Jest to przedsięwzięcie nie tylko rosyjsko- niemieckie, lecz ogólnoeuropejskie" - powiedział wtedy Kuprijanow.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pawlak będzie promować w Petersburgu gazociąg Amber