URE naciska na monopolistę, by zmniejszył gazową taryfę na 12 miesięcy. Dał mu czas na odpowiedź do końca tygodnia.
— Jeżeli taryfa zostanie zatwierdzona, to ceny gazu dla odbiorców końcowych nie zmienią się, a dla indywidualnych mogą nawet bardzo nieznacznie spaść — mówił w lutym,, Pulsowi Biznesu" Andrzej Janiszowski, szef departamentu zarządzania regulacjami w PGNiG.
Regulator chce, by gazowy potentat jednak zmniejszył stawki.
— URE naciska, byśmy obniżyli nasze założenia. Negocjacje trwają, wymieniamy się analizami. Uzgodniliśmy czas obowiązywania taryfy. Nadal dyskutujemy o poziomie cen, o przewidywanych kursach walut i notowań substancji ropopochodnych — mówi Sławomir Hinc, wiceprezes PGNiG.
PGNiG do końca tygodnia odpowie na sugestie URE. Jeśli odpowiedź nie usatysfakcjonuje regulatora, wejście w życie nowych stawek opóźni się.
— Tym razem obowiązywać będą one 12 miesięcy — dodaje Sławomir Hinc.
Ten termin bardziej odpowiada URE.
— W krótszym okresie taryfowym, takim jak do tej pory, trudno jest ocenić wszystkie czynniki wpływające na cenę gazu, np. koszty przedsiębiorstwa. Rok obrotowy trwa przecież 12 miesięcy — podkreśla Tomasz Kowalak, dyrektor departamentu taryf URE.