Od rozmów między StatoilHydro a Yarą zależy budowa gazociągu Skanled i udział w niej PGNiG.
Kolejne niejasności dotyczą udziału w negocjacjach rządu norweskiego. Jest on większościowym akcjonariuszem StatoilHydro i mniejszościowym Yary. Ta druga firma ma jednak bardzo silne związki zawodowe, które mogą mieć znaczący wpływ na wynik wrześniowych wyborów parlamentarnych w Norwegii. Z nieoficjalnych informacji "Parkietu" wynika, że rząd bezpośrednio lub poprzez spółki państwowe Gasco (operator gazociągu Skanled) oraz Petero (właściciel największych zasobów gazu na norweskim szelfie) próbuje wpłynąć na StatoilHydro, aby ten podpisał odpowiednie umowy z firmami, które chcą transportować gaz Skanledem.
Kontrahentem, od którego tak naprawdę zależy powodzenie innych rozmów, jest Yara. Wszyscy zainteresowani są przekonani, że jeśli jej się uda ustalić warunki umowy ze StatoilHydroto, innym odbiorcom gazu będzie łatwiej zawrzeć porozumienie. PGNiG, które wcześniej próbowało rozmawiać ze StatoilHydro, nie osiągnęło sukcesu - czytamy w "Parkiecie".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PGNiG musi czekać na decyzję Norwegów ws. Skanledu