Mimo że od soboty Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo otrzymuje dziennie na granicy z Ukrainą o 5 mln m sześc. gazu więcej niż dotychczas, to nie wiadomo, jak długo Gazprom utrzyma zwiększone dostawy.
Dziś PGNiG posiada wypełnione magazyny w mniej niż 50 proc. Zarząd firmy cały czas próbuje negocjować warunki uzupełnienia dostaw, które zostały przerwane od 1 stycznia przez RosUkrEnergo, firmę kontrolowaną przez Gazprom.
Rosyjski koncern sprawę przyszłych dostaw uzależnia od podpisania aneksu do kontraktu jamalskiego, czyli międzyrządowej umowy zawartej pomiędzy Polską i Rosją. W jego ramach nad Wisłę trafia około 7 mld m sześc. gazu rocznie, który bezpośrednio odbiera PGNiG. Od przyszłego roku będzie to 8 mld m sześc., a od 2015 r. – 9 mld - przypomina dziennik.
Gazprom nie informuje, dlaczego nie chce bezpośrednio podpisać umowy na dostawy z PGNiG, tylko domaga się zawarcia aneksu do umowy międzyrządowej. W ocenie specjalistów dzięki aneksowi Rosjanie zagwarantują sobie dodatkowy popyt do 2022 r., a przy negocjacjach nowego kontraktu musieliby się liczyć z zawarciem umowy na znacznie krótszy okres.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PGNiG: Niepewny import gazu