Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo może zawrzeć długoterminowy kontrakt na dostawę skroplonego gazu LNG do terminalu w Świnoujściu
Firma prowadzi aktualnie rozmowy z trzema kontrahentami w sprawie dostaw gazu. Pod uwagę spółka bierze dostawę z obszaru Afryki Północnej, Zachodniej lub krajów Bliskiego Wschodu.
Dużą niewiadomą, która nie pozwala analitykom jednoznacznie wypowiadać się o opłacalności terminalu LNG, jest brak długoterminowych prognoz dotyczących rozwoju rynku gazu w Polsce, które powinien opracować rząd - pisze "Parkiet". - Główne pytanie w tym zakresie dotyczy sposobu zaopatrywania polskiej energetyki w surowiec. Jeśli ten sektor nadal będzie korzystał niemal wyłącznie z węgla brunatnego i kamiennego, to szanse na istotne zwiększenie wykorzystania gazu ziemnego znacznie maleją. Tymczasem błękitne paliwo doskonale nadaje się jako surowiec do elektrowni szczytowych, które mają zapewniać prąd, wtedy gdy są jego niedobory w poszczególnych regionach kraju.
W ubiegłym roku Polska zużyła tylko 13,7 mld metrów sześciennych gazu. Hiszpania, która często porównywana jest do naszego kraju, zużyła w 2006 r. 33,4 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa.
Od 2000 r. zarówno ceny gazu ziemnego, jak i ropy naftowej gwałtownie rosną. O ile jeszcze siedem lat temu w Unii Europejskiej błękitne paliwo kosztowało średnio nieco ponad 3 dolary za milion BTU (jednostka energii), to dziś jego cena przekracza 8 dolarów. Według Aleksandra Miedwiediewa, wiceprzewodniczącego rady dyrektorów Gazpromu, w najbliższym czasie jego cena może wzrosnąć do 10,5 dolarów za milion BTU. Podobnie kształtuje się cena skroplonego gazu LNG, chociaż od dwóch lat w Japonii (największy na świecie odbiorca) jego cena była niższa niż średnia europejska płacona za gaz odbierany z rurociągów. Jaką cenę zapłaci PGNiG w kontrakcie na LNG, okaże się w ciągu najbliższych tygodni.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PGNiG odda do użytku gazoport w 2011 r.