PGNiG skupia się na budowie gazoportu w Świnoujściu, rurze Baltic Pipe do Danii oraz na gazociągu Gaz Morawia do Czech. Wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński, wśród planów spółki wymienił również łącznik do sieci niemieckiego koncernu VNG w pobliżu Szczecina.
Początkowo przez gazoport będzie można sprowadzać 2,5 mld m sześc. gazu, jedną piątą obecnego zużycia. Do 2020 r. przepustowość terminalu może się potroić. Jesienią zeszłego roku rząd powierzył tę inwestycję państwowej spółce Gaz-System, do której należy krajowa sieć gazociągów.
Gazoport nie jest jednak jedynym pomysłem na zwiększenie importu gazu. Na zorganizowanej w Warszawie konferencji "Szczyt gazowy Europy Środkowej" wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński przedstawiał inny projekt: do 2013 r. Gaz-System chce zbudować rurę Baltic Pipe do Danii, którą można by sprowadzać do 3 mld m sześc. gazu z Norwegii. A wcześniej PGNiG zamierza ułożyć w pobliżu Szczecina łącznik do sieci niemieckiego koncernu VNG (do importu co najmniej 3 mld m sześc. gazu rocznie) oraz rurę Gaz Morawia do Czech, o przepustowości 0,3 do 1,5 mld m sześc. W mniej sprecyzowanych planach PGNiG ma połączenie do rosyjsko-austriackiego centrum handlu gazem w Baumgarten pod Wiedniem - wymienia dziennik.
Dziś Polska może importować 17,7 mld m sześc. gazu rocznie. Jak informuje Gaz-System, nowe połączenia pozwoliłyby do 2015 r. zwiększyć import aż o 10 mld m sześc.
Jednak zużycie gazu w Polsce nie rośnie równie szybko. - W 2015 r. wyniesie 17-18 mld m sześc. - przewiduje Dudziński. Dodał, że 40 proc. z tego gazowy koncern chce sprowadzać ze Wschodu. Ale to by oznaczało, że w 2015 r. PGNiG kupowałoby od Gazpromu ok. 7 mld m sześc. gazu, czyli mniej, niż przewiduje obowiązujący dziś długoterminowy kontrakt z rosyjskim koncernem. Na dodatek polski koncern chce teraz wynegocjować zwiększenie dostaw od rosyjskiego partnera.
- To są założenia. Rosyjski gaz może mieć 50 proc. udziału w życiu w Polsce. Istotniejsza od odchodzenia na siłę od rosyjskiego gazu jest rozbudowa infrastruktury - odpowiadał cytowany przez "GW" Dudziński. A skąd wziąć pieniądze na utrzymanie nowych instalacji, które będą wykorzystywane tylko częściowo? - Koszty stałe można przenieść do taryfy Gaz-Systemu za transport gazu - tłumaczył Dudziński. Jednak zaskoczenia takim pomysłem nie krył jeden z menedżerów Gaz-Systemu pragnący zachować anonimowość. - Już teraz nasze taryfy należą do najwyższych w Europie! - ostrzega.
Dudziński mówił też, że można ograniczyć wydobycie krajowego gazu. - Ze względów bezpieczeństwa energetycznego nie musimy korzystać ze 100 proc. wydobycia. Można potraktować krajowe złoża jako rezerwę techniczną.
Na takie pomysły zarządu PGNiG nie musi się jednak zgodzić skarb państwa, główny akcjonariusz spółki. - Dyskusja o gazociągu do sieci VNG jest prowadzona tylko ze strony PGNiG. Na razie nie ma takiej możliwości. Teraz skupiamy się na gazoporcie, Baltic Pipe oraz gazociągu Gaz Morawia - powiedział "Gazecie Wyborczej" wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. Z kolei ograniczenia krajowego wydobycia nie przewiduje strategia Ministerstwa Gospodarki dla branży gazowej przedstawiana na warszawskim szczycie przez prof. Macieja Kaliskiego, szefa departamentu ropy i gazu w resorcie gospodarki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pomysły PGNiG na nowe połączenia