Premier Beata Szydło i szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen podpisali w piątek w Kopenhadze memorandum w sprawie gazociągu Baltic Pipe, deklarujące poparcie dla tego projektu oraz wolę współpracy, która doprowadzić powinna do jego pełnej realizacji w 2022 roku.
Memorandum stwierdza, że strony porozumienia biorą pod uwagę zobowiązanie do budowy Unii Europejskiej o "przyszłościowej" polityce klimatycznej, konieczność dostarczenia europejskim konsumentom bezpiecznej energii w przystępnej cenie oraz potrzebę stworzenia w Polsce, Danii, a także w rejonie Bałtyku i Europie Wschodniej stabilnych, zróżnicowanych, bezpiecznych i wiarygodnych rynków gazu.
Premierzy potwierdzają w dokumencie, że studium wykonalności tego projektu wskazuje na "możliwe korzyści dla obu stron" porozumienia.
Strony deklarują, że podejmą "wszelkie stosowne kroki, by wesprzeć (firmy) Energinet.dk i GAZ-SYSTEM w ich wysiłkach na rzecz implementacji projektu".
Ponadto strony deklarują gotowość stworzenia "właściwych ram prawnych" prowadzących do zawarcia porozumienia międzyrządowego i dostosowujących przepisy krajowe tak, aby możliwa była realizacja projektu.
Polska i Dania potwierdzają ponadto w dokumencie gotowość rozwijania współpracy, która pozwoli podjąć ostateczne decyzje inwestycyjne w roku 2018 i wprowadzić projekt w życie w październiku 2022 roku.
Przed podpisaniem dokumentu, podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Danii szefowa polskiego rządu powiedziała: "Ogromną satysfakcją dla mnie jest to, że będziemy dzisiaj podpisywali memorandum dotyczące Baltic Pipe. Dla Polski to jest bardzo ważna inwestycja, to jest kwestia związana z poprawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale też całego naszego regionu".
Premier Danii oświadczył, że duże nadzieje wiąże ze współpracą obu krajów w kwestii energetyki. "Mam nadzieję, że projekt ten zostanie zrealizowany i że będzie on korzystny dla Polski i Danii" - powiedział.
Gazociąg Baltic Pipe ma połączyć polski system przesyłu gazu ze złożami na szelfie norweskim Morza Północnego. Jak podkreśliła w piątek w Danii premier Beata Szydło, dla Polski to jest bardzo ważna inwestycja. "To - dodała - jest kwestia związana z poprawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale też całego naszego regionu" - przekonywała.
Premier Danii wyraził nadzieję, że ten projekt wraz z odpowiednimi decyzjami zostanie zrealizowany i że będzie on korzystny dla obu krajów.
W memorandum premierzy Polski i Danii potwierdzili swoje wsparcie dla realizacji "Gazociągu Bałtyckiego" ze względu na wspólny cel, jakim jest zapewnienie mieszkańcom UE bezpiecznej, zrównoważonej, konkurencyjnej i taniej energii.
Gazociąg Baltic Pipe to część projektu tzw. Bramy Północnej, łączącej złoża gazu znajdujące się na szelfie norweskim, poprzez Danię, z polskim wybrzeżem w Niechorzu. Na szelfie polski PGNiG ma już 20 koncesji. Obecnie spółka wydobywa tam 600 mln m. sześc. samego gazu, zakłada jednak, że w 2022 r. uda się jej osiągnąć wydobycie rzędu 2,5 mld m. sześc.
W myśl polskiej strategii, która zakłada dywersyfikację nie tylko źródeł, ale i kierunków dostaw, Brama Północna ma stanowić główne źródło dostaw gazu do Polski po 2022 r., kiedy to wygaśnie długoterminowy kontrakt, tzw. jamalski, z rosyjskim Gazpromem.
Baltic Pipe ma mieć przepustowość ponad 10 mld m3 gazu rocznie. W przybliżeniu to około 60 proc. surowca zużywanego rocznie w Polsce. Jednak ze względu na własne wydobycie - około 4 mld m3 gazu rocznie, a ponadto import LNG oraz odbiór surowca interkonektorami - jest raczej mało prawdopodobne, że gaz z Baltic Pipe skonsumujemy sami. Kto zatem może zechce go kupić? Czytaj więcej: Kto może być zainteresowany gazem z bałtyckiej rury?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier Szydło podpisała memorandum ws. gazociągu Baltic Pipe